wtv.pl > Polityka > Lech Wałęsa idzie do szpitala. Pożegnał się
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:15

Lech Wałęsa idzie do szpitala. Pożegnał się

Lech Wałęsa
Facebook/Lech Wałęsa
  • W 2008 roku Wałęsa przeszedł operację serca. W klinice Methodist DeBakey Heart and Vascular Center w Houston prezydentowi wszczepiono rozrusznik-defibrylator oraz protezę naczyniową w kształcie walca

  • Jak podaje "SE" w rozruszniku co kilka lat należy wymieniać baterię. Sprawa znacznie się skomplikowała przez wzgląd na ułamanie się jednego z drutów "Ja jestem ruchliwy i się złamał w sercu ten drut, nie ma go w sercu" - komentował założyciel Solidarności

  • Laureat Nagrody Nobla opublikował nagranie, w którym pożegnał się z sympatykami. "Nie wiem, jaka jest wola Nieba, ale z nią się zawsze zgadzać trzeba" - zaczął

Doniesienia "SE" obiegły sieć jeszcze na początku lutego. Lech Wałęsa wyznał, że do wyłamania jednego z drutów doszło przez wzgląd na jego aktywny tryb życia. Ciało obce należy usunąć z organizmu oraz zastąpić go nowym modelem. Zabieg na sercu jest jednak dość skomplikowany. W rozmowie z tygodnikiem wskazał, że jeszcze nie podano terminu operacji. Dziś polityk opublikował zaskakujące nagranie. Wszystko wskazuje na to, że od godziny 14 medycy będą walczyć o jego zdrowie. 

Prezydent od 20 lat walczy z cukrzycą. Cierpi też na nadciśnienie, retinopatię, chorobę wieńcową, a także na niewydolność serca. 

Za pośrednictwem Facebooka, Lech Wałęsa pożegnał się z sympatykami

- Dlatego dziś zabieram głos, bo nie wiem, jaka jest wola Nieba, a z nią się zawsze zgadzać trzeba. O godzinie 14 melduję się w szpitalu - zaczął, po czym wyjaśnił, że nie wie, co będzie dalej. Polityk ma być przygotowany na dwa rozwiązania. Zapewnił też, że boi się jedynie Boga "i trochę swojej żony". Wałęsa liczy też na właściwe osądzenie. - Nie wiedząc, kiedy się spotkamy i czy w ogóle się spotkamy, chcę państwu powiedzieć, że robiłem wszystko, by dobrze służyć narodowi - dodawał. 

Dawny lider Solidarności potwierdził, iż nie wszystkie plany wobec kraju udało mu się zrealizować. Jego zdaniem, ewentualne zaniedbania nie wynikały z lenistwa czy niechęci. - Robiłem tylko to, w co wierzyłem i do czego byłem przekonany. Żadnych wredności, żadnej zdrady - opowiadał. Lech Wałęsa, jak sam deklaruje, chciał jedynie ochronić wszystkich Polaków. - W naszej historii tej brawury i nieprzemyślenia było za dużo - ocenił za pośrednictwem Facebooka.

Głowa państwa wyjaśniła, że dowódcy muszą brać na siebie odpowiedzialność. Następnie Wałęsa nieco zboczył z tematu swojego zdrowia i poruszył kwestię Powstania Warszawskiego. - Ja bym walczył dzielnie, ale tam, gdzie można coś wygrać - słyszymy. Według Lecha Wałęsy, młodzi ludzie, którzy ponieśli śmierć w walkach, mogliby przyczynić się do odbudowy kraju po obaleniu okupanta. Historię Polski przełożył na naszą codzienność. - Czuję, że dziś większość chce zmian - komentował. 

- Stąd moja propozycja robocza. Przemyślana, odpowiedzialna, zwycięska, ale wymaga pracy i pomyślunku. Ona angażuje wszystkich i każdemu daje równe szanse. [...]. Proponuje, byście pozbierali podpisy nad odwołaniem tej sytuacji. Jeśli zbierzecie ich więcej, niż ich jest, będzie mieli prawo suwerena. Musimy o to przyzwolenie zabiegać - dodawał. Następnie, Lecha Wałęsa zaproponował podzielenie miejsc wyborczych względem zebranych podpisów. 

Na zakończenie nagrania Lech Wałęsa zapewnił, że nigdy nie był agentem komunistycznych służb. Poprosił też o modlitwę. - Nie boję się tamtego życia. Idę z otwartą przyłbica. Tam musi być rozliczenie. Z taką myślą żegnam się z państwem. Mam nadzieję, że do następnego razu - słyszymy.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: [Facebook/Lech Wałęsa/Super Express]