Cała wieś przeciwko proboszczowi. "Wyszedł do bezbronnych kobiet"
Manifestacje Strajku Kobiet, które po 22 października opanowały niemal cały kraj, zostały wywołane przez decyzję zarządzanego przez Julię Przyłębską Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z polską konstytucją.
To właśnie dzięki demonstracjom swą ogólnokrajową sławę zyskał duchowny z Czernikowa. Pod koniec października kapłan wyszedł do protestujących, trzymając w dłoni broń. Następnie zaczął grozić uczestnikom wydarzenia.
Ksiądz Piotr tłumaczył potem, że chciał jedynie bronić swojej świątyni. Mimo to został zatrzymany przez miejscowych funkcjonariuszy policji.
Ksiądz przeniesiony do innej parafii
Duchowny, który mierzył do manifestantów z broni myśliwskiej, został przeniesiony do Korczewa niedaleko Zduńskiej Woli, gdzie wyznaczono mu rolę zarządcy parafii po zmarłym proboszczu. Wkrótce sprawą zajęli się reporterzy "Interwencji" Polsatu.
– On nie przyszedł tutaj za karę, on przyszedł w nagrodę. Za to, co zrobił? Do bezbronnych kobiet wyszedł z bronią, one nic nie robiły, broniły swoich praw, strajkowały jak większość kobiet w Polsce – przekonywali cytowani przez Wirtualną Polskę wierni, komentując decyzję wrocławskiego biskupa.
W chwili ogłoszenia decyzji część parafian wstała i opuściła kościół. W materiale "Interwencji" przekonywali, że osoba księdza jest niezwykle istotna dla członków wspólnoty, "bo to jest nasz pasterz i ma znaczenie, jaki ten pasterz jest".
Warto przypomnieć, że wobec kierowania gróźb karalnych w kierunku policjantów, a także uczestników strajku 53-latek jest obecnie bohaterem postępowania. Zdaniem WP kapłanowi grozi nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
Parafia bez proboszcza
W akcie sprzeciwu wierni zdecydowali się pójść pod plebanię, w której zamieszkał nowoprzybyły kapłan. Choć, jak sami twierdzili, chcieli jedynie porozmawiać, nowy proboszcz nie otworzył im drzwi.
Dwa dni później reporter Polsat News otrzymał informację o kolejnych zmianach wewnątrz wspólnoty. Kanclerz wrocławskiej kurii przekazał, że korczewska parafia pozostała bez proboszcza.
Ksiądz Piotr miał zwrócić się do biskupa z prośbą o zwolnienie z pełnionej funkcji. – Ksiądz biskup zgodził się. Ks. Piotr prosi o urlop kilkumiesięczny, aby jego sprawy wyjaśniły się. Na razie parafia nie jest obsadzona – mówił ks. Artur Niemira.
źródło: WP / Polsat News