wtv.pl > Polska > Na pogrzebie ks. Dymera pojawiły się tłumy wiernych. Nie zjawił się arcybiskup Dzięga
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 19.03.2022 08:23

Na pogrzebie ks. Dymera pojawiły się tłumy wiernych. Nie zjawił się arcybiskup Dzięga

wtv
WTV.pl

Choć pogrzeb ks. Dymera był zapowiadany na skromny, w uroczystości ostatecznie udział wzięło ok. 100 osób. 

Sprawa ks. Dymera

Nazwisko ks. Andrzeja Dymera zapisało się na stałe w historii polskiego Kościoła katolickiego. Niestety, w sposób bardzo niechlubny. Duchowny przez lata oskarżany był o molestowanie seksualne nieletnich, a władze kościelne nigdy nie potrafiły uregulować kwestii dotyczących skandalicznych incydentów z jego udziałem.

Do pierwszych przypadków nadużyć ze strony ks. Dymera dojść miało w połowie lat 90., gdy kapłan założył ośrodek dla chłopców żyjących w ciężkich warunkach. To właśnie podopieczni placówki okazać się miały wkrótce pierwszymi ofiarami duchownego.

Po przedostaniu się informacji do mediów, zarówno strona świecka jak i kościelna zdecydowały się na wszczęcie postępowania mającego wyjaśnić incydent z udziałem kapłana. Sąd kościelny zadecydował o winie ks. Dymera, co nie przeszkodziło mu jednak wciąż pełnić funkcje kapłańskie, a także pracować z dziećmi. Prokuratura i sądy decydowały się na umarzanie spraw związanych z księdzem. 

Temat został ponownie nagłośniony w tym roku, za sprawą reportażu TVN24 pt. "Najdłuższy proces Kościoła". Gdy opinii publicznej "odświeżona" została kwestia nadużyć seksualnych ks. Dymera, duchowny nieoczekiwanie zmarł

Tłumy na pogrzebie

Msza żałobna w intencji skompromitowanego kapłana odbyła się dziś w świątyni na rodzinnej dzielnicy ks. Dymera. Uroczystość była zapowiadana na bardzo symboliczną i skromną; finalnie okazało się jednak, że na cmentarzu pojawiło się około 100 osób. Wyraźnie zauważona została jednak nieobecność obecnego arcybiskupa szczecińsko-kamieńskiego, ks. Andrzeja Dzięgi. 

Do zgromadzonych zwrócił się odprawiający nabożeństwo kapłan, który w bardzo ciepłych słowach wspominał zmarłego. 

- Dziękuję, że jesteście tutaj na ostatniej drodze Jędrka. Był mi nie tylko bratem w kapłaństwie, ale również przyjacielem. Bardzo was proszę, abyście otaczali go modlitwą, która jest niezwykle ważna również po śmierci - powiedział. 

Przy cmentarzu pojawiły się dwa radiowozy policyjne. Celem funkcjonariuszy miało być niedopuszczenie do ewentualnych zamieszek podczas pogrzebu. 

Ks. Andrzej Dymer zmarł 16 lutego w wieku 58 lat. Zmagał się z rakiem trzustki. 

Źródło: onet.pl

Artykuły polecane przez redakcję WTV: