Ksiądz został zawieszony po wiadomościach do uczennicy. "Z twojej macicy żadne dziecko wychodzić nie będzie przecież"
Kościół katolicki, choć w ostatnim czasie nie cieszy się najlepszą opinią wśród Polek i Polaków, tym razem zajął zdecydowane stanowisko. Sytuacja miała miejsce w jednej ze szczecińskich szkół. Katecheta, który uczył młodych ludzi religii, w bulwersujący sposób zachował się w stosunku do uczennicy. Jak się okazało, ksiądz wszedł w posiadanie zdjęcia ze Strajku Kobiet, na którym 18-latka trzyma transparent wyrażający krytykę dla orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, a także potępiający zachowanie Kai Godek.
Ksiądz: "Z twojej macicy żadne dziecko wychodzić nie będzie przecież"
Duchowny zdecydował się na wysłanie zdjęcia do swojej uczennicy, na co zdziwiona dziewczyna zareagowała pytaniem o to, w jaki sposób katecheta wszedł w jego posiadanie. Ignorując jej wiadomość, ksiądz pisze: - Dobrze, że na kiblu siedzę, bo jak się zlałem ze śmiechu, to chociaż na miejscu byłem.
Młoda kobieta nie rozumie jego rozbawienia i tłumaczy, że walczy o swoją wolność. Stanowczo krytykuje zachowanie duchownego, na co ten odpowiada, że "z twojej macicy żadne dziecko wychodzić nie będzie przecież". Gdy dziewczyna pyta o powód, dla którego jest przez katechetę stalkowana, w odpowiedzi otrzymuje jedynie okraszone "całuśnymi" emotikonami słowo "demokracja".
Oburzona uczennica poprosiła o pomoc radnego, Przemysława Słowika, który natychmiast interweniował. Samorządowiec potępił postawę księdza, podkreślając, że jest to szykanowanie i piętnowanie 18-latki za jej osobiste poglądy. Dodatkowo, dziewczyna została wykluczona z lekcji religii, w których z własnej woli uczestniczyła, co nie powinno mieć miejsca.
Głos w sprawie zabrała również Małgorzata Matyja z Zielonych w Szczecinie, zaznaczając, że jest to przekroczenie przez duchownego granicy, która powinna dzielić jego i uczennicę oraz wejście w jej prywatne życie, mimo że nie zachowywała niestosownie na lekcjach religii. - W każdym normalnym kraju taki nauczyciel poniósłby konsekwencje, a u nas to ksiądz wykreślił uczennicę z lekcji religii nie informując o tym ani jej, ani szkoły - dodaje Matyja.
Kościół odgradza się od słów katechety. "Bulwersujące"
Portal Onet.pl, po uzyskaniu wiedzy o poważnych zarzutach wobec duchownego, postanowił poprosić o komentarz organizację kościelną. Do dyrektora Wydziału Wychowania Katolickiego Kurii Metropolitalnej w Szczecinie zostały wysłane screeny z bulwersującej rozmowy oraz szczegóły sprawy.
Jak się okazało, Kościół wyraził oburzenie zachowaniem księdza, stanowczo krytykując zarówno jego słowa, jak i wykluczenie uczennicy z lekcji religii. - Pani Redaktor, nie jest to dopuszczalne. Dla mnie osobiście jest bulwersujące. Takiego prawa (do usunięcia z lekcji religii - red.) nie ma żaden nauczyciel. Dokumenty oświatowe i kościelne jasno to precyzują. Lekcje religii organizuje się na życzenie rodziców lub pełnoletnich uczniów. Nic się w tej kwestii nie zmieniło - zapewnia ksiądz dr Paweł Płaczek.
Dyrektor organizacji kościelnej ogłosił, że wobec katechety natychmiastowo wyciągnięte zostaną konsekwencje. Oprócz zawieszenia duchownego w nauczycielskich obowiązkach, odbędzie się postępowanie wyjaśniające zaistniałą sytuację, przeprowadzone z ramienia Kurii. Ks. Płaczek ufa jednak, że nauczyciel zrozumiał swoje błędne zachowanie i przeprosi uczennicę.