wtv.pl > Tylko u nas > “Kluczowe będą najbliższe miesiące”. Jak zmieni się Izrael z nową władzą? Mamy wypowiedź eksperta
Jan Kietliński
Jan Kietliński 19.03.2022 09:19

“Kluczowe będą najbliższe miesiące”. Jak zmieni się Izrael z nową władzą? Mamy wypowiedź eksperta

EN 01478898 2186
Photo by: AHMAD GHARABLI / AFP

O Izraelu w ostatnim czasie mówi się bardzo dużo. Niedawna eskalacja konfliktu z Palestyną skierowała na ten kraj oczy całego świata. Po raz pierwszy doszło także do ogólnoświatowego sprzeciwu wobec izraelskiej polityki. Obywatele wielu europejskich i amerykańskich miast wychodzili na ulice w ramach solidarności z Palestyną. W ostatni weekend doszło jednak do sporych zmian na izraelskiej scenie politycznej. Wieloletni premier Izraela, Benjamin Netanjahu stracił urząd zaledwie jednym głosem. Odejście kontrowersyjnego polityka budzi wiele wątpliwości. Na pytania o przyszłość Izraela odpowiedział ekspert, Michał Wojnarowicz.

Izrael mimo silnej pozycji militarnej i gospodarczej, od kilku lat nie mógł utworzyć rządu. Benjamin Netanjahu robił co mógł, aby zaskarbić sobie większość w Knesecie (izraelskim parlamencie). Ustępujący polityk znany jest ze swoich prawicowych poglądów i silnej ręki w polityce zagranicznej. 

Co ciekawe, jego następca, Naftali Bennett, również jest politykiem prawicowym. Sam kiedyś określił siebie “ultra prawicowcem, zawsze przed Netanjahu”, a także powiedział, że “jest iPhonem 12, przy którym Netanjahu wypada jak Nokia”. Jak to więc możliwe, że jego rząd to koalicja tak różnych od siebie ugrupowań (w tym muzułmanów) i jak malują się najbliższe lata w izraelskiej polityce ?

Na ten temat wypowiedział się ekspert i znawca Izraela, Michał Wojnarowicz:

 -  Ciężko mówić o najbliższych latach w izraelskiej polityce, kluczowe będą najbliższe miesiące - mówi.

-  Nie zmienia to faktu, że nastąpiło poważne przetasowanie na tamtejszej scenie politycznej. Od władzy odchodzi Likud, partia Netanjahu, a do tego partie ortodoksyjne - nie było zbyt wiele takich przypadków w historii - dodaje.

- Na papierze rzeczywiście zapowiadają się istotne zmiany, jednak wykonawcą tych zmian jest rząd bardzo specyficzny o minimalnej przewadze w Knesecie, łączący bardzo różne ugrupowania - opowiada Wojnarowicz.

“Współczesny Izrael ma twarz Netanjahu”

Benjamin Netanjahu był najdłużej urzędującym premierem w historii Izraela. Jak mówi Michał Wojnarowicz, to właśnie on w dużej mierze ukształtował dzisiaj to państwo:

- Netanjahu pozostawił po sobie z okres względnej stabilności. Oczywiście nie były to lata pełne pokoju, ale pomijając cykliczne konflikty z Hamasem, w tym ostatnią eskalację konfliktu w Strefie Gazy, poziom osobistego bezpieczeństwa Izraelczyków wzrósł - mówi ekspert.

- Oprócz tego, za rządów Netanjahu Izrael miał silną gospodarkę i dobre relacje z “nie Zachodem”, czyli Rosją, Chinami, czy Indiami - dodaje.

- Współczesny Izrael na pewno ma w dużej mierze jego twarz. Jego działania ukształtowały to państwo w ostatnich latach. Ciężko będzie zmienić to co po nim zostało, aczkolwiek trzeba liczyć się z tym, że może on wrócić do gry dość szybko - mówi.

- Netanjahu o lider bardzo silnej opozycji. Bennett i Lapid mają nad nim minimalną przewagę, a najmniejsze potknięcie może ich pogrążyć - zaznacza Wojnarowicz.

Kontrowersje wokół byłego premiera

Mimo widocznych sukcesów polityki Benjamina Netanjahu, były premier odchodzi w atmosferze licznych kontrowersji i oskarżeń:

- Netanjahu grał na podziały, prowadził politykę na zasadzie “my - oni”, określając w ten sposób swoich wyborców i opozycję. Prowadził politykę bardzo na korzyść skrajnych ugrupowań prawicowych i nacjonalistycznych - mówi Michał Wojnarowicz. 

- Netanjahu jest oskarżony o korupcję i nadużycie zaufania publicznego. Zamiast podać się do dymisji, oskarżał wszystkich o spisek, kurczowo trzymał się stanowiska premiera i lidera Likdudu. Jego proces może potrwać parę lat i wiele może w tym czasie się zmienić - komentuje.

Obietnice i wyzwania dla nowego rządu

Benjamin Netanjahu przekazuje władzę w bardzo trudnym momencie. Oprócz napiętej sytuacji z Palestyną i Strefą Gazy, Izrael boryka się z problemami wewnętrznymi i koronakryzysem. Michał Wojnarowicz opowiedział o tym, z czym przyjdzie się zmierzyć nowemu rządowi: 

- Stoją przed nimi trudne wyzwania. W polityce zagranicznej – kwestię porozumienia nuklearnego z Iranem, utrzymanie stabilnych stosunków np. z Rosją, Indiami i partnerami w Europie, tak jak to miało miejsce za czasów Netanjahu. Istotnym jest też dalszy proces normalizacji stosunków izraelsko-arabskich - mówi.

- Z drugiej strony Izrael ma bardzo dużo problemów wewnętrznych. Rząd będzie chciał zaleczyć podziały w Izraelu – napięcia na linii świeccy - religijni, a także zmienić politykę wobec mniejszości arabskiej. Pamiętajmy, że w Izraelu przez kilka lat nie można było utworzyć stabilnego rządu - dodaje Wojnarowicz.

- Na koniec mamy napięcie między Izraelem, a Palestyną. W kontekście sytuacji w Strefie Gazy  to kwestia utrzymania zawieszenia broni, ewentualnej wymiany jeńców z Hamasem (czyli islamistycznej organizacji terrorystycznej), lub nowego mechanizmu pomocy humanitarnej dla Palestyńczyków. To wszystko jest ogromnie trudnym wyzwaniem - komentuje.

Co obiecał Naftali Bennett i jak zamierza spełnić swoje plany? Michał Wojnarowicz odpowiada:

- Bennett zagwarantował, że ten kryzys polityczny, który trwa od dwóch lat się zakończy, tj. nie dojdzie do kolejnych wyborów i zostanie w końcu utworzony rząd.

- Obiecał także stabilizację gospodarczą i społeczną - dialog między wszystkimi grupami społecznymi, świeckim, religijnymi, mniejszością arabską. Bennett chce się także zająć problemem wysokich cen mieszkań, które bardzo ciążą obywatelom - dodaje.

- W jego interesie jest to, żeby ten rząd trwał jak najdłużej. Musi pokazywać sukcesy, bo jeśli doszłoby do kolejnych wyborów, wiele z partii, które tworzą tę koalicję może zniknąć - podsumowuje.

Partia muzułmańska w Knesecie - jest szansa na pokój?

Po ogłoszeniu zmiany władzy w Izraelu, głośno zrobiło się również o tym, że po raz pierwszy w Knesecie zasiądą muzułmanie. Michał Wojnarowicz tłumaczy:

- Muzułmanie w Knesecie byli zawsze. Udział partii arabskiej jest za to czymś nowym - mówi.

- W latach 50., 70. były malutkie muzułmańskie partie satelickie przy rządzie, ale dopiero teraz arabska partia jest pełnoprawnym koalicjantem. Jest to przełom w izraelskiej polityce - dodaje.

- Do tej pory  politycy prawicowi, w tym Naftali Bennett, uchwalali prawa godzące w ludność arabską, łącznie z ustawą konstytucyjną, która oficjalnie odebrała status urzędowy językowi arabskiemu. Dlatego jest to nowa jakość - zauważa.

Michał Wojnarowicz jest sceptyczny co do pokojowych relacji między Izraelem, a Palestyną. Tłumaczy na czym polega problem:

- To jest bardzo szerokie pytanie. Aby mówić o pokoju, obie strony musiałyby usiąść do rozmów i Izrael jako strona silniejsza musiałby ustąpić więcej - mówi.

- Natomiast nie wydaje mi się, żeby ten rząd specjalnie dążył do rozwiązania konfliktu, bardziej do stabilizacji sytuacji, która istnieje teraz. Skuteczny proces pokojowy byłby przełomowy w światowej polityce, aczkolwiek trwałby wiele lat. Takie rzeczy nie dzieją się w przeciągu kilku dni lub miesięcy - zauważa.

- To co aktualnie się zmieniło to fakt, że społeczność międzynarodowa zaczęła przyglądać się temu konfliktowi. Ludzie zaczęli solidaryzować się ze stroną palestyńską, jako stroną słabszą - dodaje,

- Były protesty w Europie i na świecie, natomiast większość rządów i głów państw Izrael poparła. Dopóki nie będzie większych nacisków w świecie polityki, nie sądzę aby coś się zmieniło - podsumowuje ekspert, Michał Wojnarowicz.