Johnson & Johnson odpowiada na słowa polskich urzędników
-
Firma Jenssen nie zgadza się z oskarżeniami Michała Dworczyka mówiącymi o zmniejszeniu dostaw szczepionki Johnson&Johnson do Polski
-
Przedstawiciel w odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski wskazuje, że jedynym zobowiązaniem jest dostarczenie do końca roku 17 mln dawek
-
Nie miało dojść do ustaleń dokłądnego harmonogramu dostaw. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ma być informowana o ilości dostarczanych szczepionek J&J z tygodniowym wyprzedzeniem
-
Reprezentant podkreśla, iż wszystkie inne wskazania to jedynie wiadomości wstępne
Niedawno Michał Dworczyk przeprosił wszystkich pacjentów zapisanych na szczepienie preparatem Johnson&Johnson. Padły stwierdzenia, iż to firma Jenssen produkująca szczepionkę jest odpowiedzialna za konieczność odwoływania i przekładania terminów z racji zmniejszenia zakładanych dostaw. Pojawiła się odpowiedź producenta szczepionki Johnson&Johnson. Okazuje się, że obie strony mają zupełnie inne spojrzenie na całą sprawę.
Cztery dni temu informowaliśmy o niespodziewanych słowa ministra Michała Dworczyka skierowanych do osób zapisanych na szczepienie preparatem Johnson&Johnson (więcej na ten temat przeczytasz > TUTAJ <).
Minister wskazywał, że problemy w procesie szczepienia Johnson&Johnson to efekt zmniejszenia przez firmę Jenssen dostaw docierających do Polski . Pojawiła się oficjalna odpowiedź ze strony koncernu.
Okazuje się, że sprawa z dostawami może wyglądać zupełnie inaczej , niż przekazał Michał Dworczyk odpowiedzialny za koordynację Narodowego Programu Szczepień.
Szczepionki Johnson&Johnson wcale nie miały „zmniejszonych dostaw”?
Według relacji przedstawionej przez ministra Michała Dworczyka na konferencji 17 maja, do Polski miało dotrzeć nawet 450 tys. sztuk mniej szczepionki Johnson&Johnson . Właśnie to miało stanowić główny powód przesunięcia i zmian w procesie szczepień pacjentów decydujących się na produkt firmy Jenssen.
Co ciekawe firma nie podziela tego spojrzenia na sprawę . Tomasz Niedźwiecki, Communications & Public Affairs Manager spółki Janssen-Cilag Polska, przekazał, że długoterminowe ustalenia miały charakter wstępny .
Dodatkowo nie miało być określonych sztywnych dat oraz dokładnej liczby dostarczanych ampułek . O wyjaśnienie tej kwestii firmę Jenssen poprosiła Wirtualna Polska.
W odpowiedzi na rzekome zmniejszenie dostaw szczepionki Johnson&Johnson odpowiedziano portalowi, iż „ jedynym zobowiązaniem producenta jest dostarczenie do Polski 17 mln dawek do końca 2021 roku . Nie może być zatem mowy o »zmniejszeniu dostaw«, które wcześniej miałyby być ustalone, czy potwierdzone”.
Słowa Michała Dworczyka wystawione są na próbę
Czy rządzący minęli się z prawdą w tłumaczeniach na temat problemów z dotrzymaniem terminarza szczepień preparatem Johnson&Johnson ? Tomasz Niedźwiecki w odpowiedzi przesłanej Wirtualnej Polsce stwierdza, że firma pozostaje w stałym kontakcie z polską stroną .
— Pozostajemy w stałym kontakcie z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych i co tydzień przekazujemy RARS potwierdzenie dostaw planowanych w kolejnym tygodniu — poinformował Tomasz Niedźwiecki.
Dodatkowo podkreślił, iż wiadomości mówiące o datach dalszych niż te w ciągu najbliższego tygodnia, to nic innego, jak jedynie informacje wstępne, poglądowe . Czyżby rząd źle zrozumiał ustalenia i wiadomości przekazywane przez firmę Jenssen?
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres wtv@iberion.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Czy doszło do "kupowania wyborców" przez PiS? Warzecha komentuje
-
Wielka afera wokół sprawy Iwony Wieczorek i Krzysztofa Rutkowskiego. Dziennikarz ujawnia
Źródło: Wirtualna Polska