wtv.pl > Polska > Jak wyglądają Igrzyska Olimpijskie w dobie pandemii? Dziennikarz sportowy Wirtualnej Polski Grzegorz Wojnarowski zdradził nam swoje przewidywania na występ Polaków
Martyna Pałka
Martyna Pałka 19.03.2022 08:59

Jak wyglądają Igrzyska Olimpijskie w dobie pandemii? Dziennikarz sportowy Wirtualnej Polski Grzegorz Wojnarowski zdradził nam swoje przewidywania na występ Polaków

EN 01485646 0064
Fot. Jakub Kaminski/East News

Igrzyska Olimpijskie 2021 trwają w najlepsze! Za nami już pierwsze bardziej i mniej udane zmagania Polaków w walce o medale w Tokio. Z powodu wciąż trwającej pandemii ta impreza sportowa wygląda nieco inaczej niż zwykle. Zapytaliśmy Grzegorza Wojnarowskiego – dziennikarza Sportowych Faktów w Wirtualnej Polsce, który relacjonuje zmagania naszych rodaków prosto z Japonii, o to, jak w tym roku wygląda to wydarzenie. Którzy z naszych zawodników mają największe szanse przywieźć z Tokio olimpijskie złoto?

Większość z nas w mniejszym lub większym stopniu śledzi poczynania naszych rodaków podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Japonii. Z pewnością nie jeden kibic chciałby mieć możliwość podziwiać występy najlepszych sportowców świata na żywo z trybun. Grzegorz Wojnarowski – dziennikarz sportowy Wirtualnej Polski ma okazję relacjonować przebieg tej najważniejszej sportowej imprezy prosto z Tokio. Postanowiliśmy zapytać go o to, czym tegoroczne wydarzenie różnie się od poprzednich, podczas których pandemia nie była nieodłączną częścią naszego życia. 

Jak wyglądają Igrzyska Olimpijskie w dobie pandemii?

Grzegorz Wojnarowski : Jeśli chodzi o taki inside, to wiadomo, że jest mniej swobodnie niż w czasie takiej normalnej imprezy sportowej, przynajmniej z naszego punktu widzenia. Tutaj wszyscy goście Igrzysk, w tym my, sportowcy, kibice, nikt nie może sobie tak swobodnie chodzić po mieście. Możemy tylko przemieszczać się oficjalnym olimpijskim transportem. Z hotelu możemy wychodzić tylko na przykład do sklepu. Ostatnio też dostaliśmy rozpiskę od ochroniarzy w naszym hotelu, którzy tam siedzą na dole i pilnują, o której goście wychodzą, nawet jeśli idą na różne obiekty, oraz o której wracają. Jak wychodzisz przykładowo do sklepu, to też możesz wyjść tylko między na przykład dziesiątą a czternastą i to tylko raz. W MPC mamy też takie specjalne piętro, wydzielone do tego, żeby oddawać tam swoje próbki, bo przez pierwsze trzy dni trzeba było robić to codziennie, a teraz co cztery dni. Tam się po prostu wchodzi i są takie kabiny, do których trzeba wejść do środka. Dostaje się próbówkę, trzeba do niej napluć tyle, ile pokazują na obrazku i oznaczyć to takim kodem QR, a później zarejestrować tą swoją próbkę i ją wrzucić do wora, gdzie te próbki są. Maseczki teoretycznie trzeba nosić przez cały czas, ale tak do końca tego na szczęście nie pilnują i dobrze, bo mnie na przykład już po pewnym czasie uszy bolą od tych maseczek i szukam okazji, żeby ją zdjąć. Japończycy na ulicach wszyscy noszą maseczki. Zawsze się zastanawiam, co oni sobie o nas myślą, jak tak idziemy bez tych maseczek. Czy są oburzeni czy jednak bardziej wyrozumiali, bo wiedzą, że u nas to jest jednak trochę inaczej. 

Jak oceniasz szanse na medale naszych reprezentantów podczas tegorocznych Igrzysk?

-Jeśli chodzi o nasze szanse medalowe w Tokio, to kilka z nich już przepadło. O tym wolę nie mówić, choćby Iga Świątek. To na pewno boli, bo Iga to super dziewczyna i życzyliśmy jej wszyscy medalu, a jak to się mówi, zapłaciła frycowe. Jest to młoda dziewczyna, ma dwadzieścia lat, więc to doświadczenie olimpijskie musi zebrać. Ta koszulka reprezentacji, gdy się ją zakładała w rywalizacji olimpijskiej, to, jak to mówił Krzysztof Ignaczak, waży wtedy cztery razy więcej właśnie na Igrzyskach i pewnie Iga ten ciężar odczuła. Ale jest jeszcze Hubert Hurkacz. Chociaż wiadomo, jeśli mowa o tenisie, to tu jest duża konkurencja i wielu świetnych zawodników. Ale też nie każdy kraj może się pochwalić tak świetnymi zawodnikami, jakich my mamy.

A z bardziej pozytywnych informacji dla naszych zawodników? Kto ma największe szanse na olimpijski medal?

-Wiadomo, siatkarze. Ten pierwszy mecz z Iranem nas zmartwił, już nawet nie sam wynik, ale gra naszej drużyny. Nie wyglądało to tak, jakbyśmy mieli iść w tym turnieju po medal, ale to była chyba tylko taka wpadka, po prostu gorszy dzień. Z Włochami w drugim meczu już chłopaki zagrali bardzo fajnie. Z grupy powinni wyjść, być może nawet na pierwszym miejscu. Czy to będzie miejsce pierwsze czy nawet trzecie, tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia, bo druga grupa jest naprawdę mocna. Byle tylko nie trafić na Brazylię i to już w ćwierćfinale. Zakładamy oczywiście, że Brazylia wygra grupę B. Czekamy już teraz, co chłopaki pokażą w następnych spotkaniach.

Polska zawsze była bardzo mocna w sportach wodnych i lekkoatletyce podczas Olimpiady.

-Tak jak myślałem wioślarstwo. Zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn to są bardzo mocne osady, mistrzowie olimpijscy. Zawsze z wodnych konkurencji wpada nam kilka tych medali. Kolejna jest lekkoatletyka, Konkurencje rzutowe, a w nich Paweł Fajdek i Wojtek Nowicki w rzucie młotem. To jest absolutnie ścisła światowa czołówka. Jeśli Fajdek rzuci swoje, to po prostu zdobędzie to złoto, w końcu. Oczywiście, jeśli się nie spali, jak na poprzednich Igrzyskach. Jest młociarzem z największymi możliwościami. Anita Włodarczyk też powoli wraca do formy po tych wszystkich kontuzjach. Czy złoto jest realne? Nie wiem, natomiast podium na pewno, zarówno dla niej, jak i dla Malwiny Kopron, choć może trochę bardziej dla Anity. 

Za kogo jeszcze powinniśmy szczególnie mocno trzymać kciuki i podziwiać zmagania w Tokio?

-Skok o tyczce i Piotr Lisek. Tutaj poziom jest bardzo wysoki, ale jeśli Piotrek skoczy tak w okolicach 5,90 lub 5,95 to może być fajnie. Jeśli chodzi o Marię Andrejczyk i rzut oszczepem, to pojawia się pytanie, co z jej zdrowiem, bo ostatnio były pewne problemy. W tym roku rzuciła rekord Polski – ponad 71 metrów, więc jest to ekstra wynik. Do medalu na Igrzyskach myślę, że wystarczy jakieś 68, więc oby się udało. Tak samo Marcin Krukowski, nasz oszczepnik, też jest mocny w tym roku i rzuca po 90 metrów. Mówi, że ten rzut zostawia sobie na Igrzyska i myślę, że jak rzuci, to podium jest murowane. Sztafeta 4x400m dziewczyn. Tutaj też mamy wyrównany skład i to więcej niż czteroosobowy. Jedna z najlepszych sztafet na ten moment na świecie. Myślę, że złoto będzie trudne do wygrania, bo są Amerykanki, ale srebro jest chyba w zasięgu. Trzeba będzie patrzeć na bieżnię, co dziewczyny są w stanie osiągnąć. 

Nie pozostało nam chyba nic innego, jak tylko śledzić poczynania naszych rodaków podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Tokio i mocno trzymać kciuki, aby te przewidywania naszego eksperta okazały się jak najbardziej trafne i jak najwięcej medali przyjechało z naszymi sportowcami do Polski.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

źródło: wtv.pl

Powiązane