Jacek Kurski ujawnił swoje zarobki. "Poprosiłem o najniższe możliwe wynagrodzenie"
Gościem Komisji Kultury i Środków Przekazu był prezes TVP Jacek Kurski. Jak informują "Wirtualne Media", wspomniana komisja rozpatrywała ustawę o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji, a także ustawy o opłatach abonamentowych. Dyskusja dotyczyła niemal 2 mld zł, które w ramach rekompensaty za niepłacone abonamenty przyznano Telewizji Polskiej.
Kurski wyjawił, jaka część środków przeznaczana jest na poszczególne programy. Ze słów prezesa TVP wynika, że około jedną czwartą pieniędzy przeznacza się na informację i publicystykę, kolejne 24 proc. na sport, 22 proc. na rozrywkę, 23 proc. na kulturę oraz 5,7 proc. na edukację, podaje portal wirtualnemedia.pl.
Przekazał również, że roczny budżet TAI wynosi 140 mln zł. Jednocześnie dodał, że jego zdaniem publiczne media "dobrze wykorzystują te pieniądze", a "oglądalność stale rośnie". Kurski nadmienił także, że TVP "poczyniła gigantyczne nakłady, idące w setki milionów złotych" na audycje sportowe . Wspomniał również audycje historyczne oraz filmy fabularne, których producentem jest Telewizja Polska. Przypomnijmy, że już 14 lutego swoją premierę będzie miał film opowiadający losy Zenka Martyniuka.
Jacek Kurski: proponowano mi wyższe wynagrodzenie
Kurski nie zawahał się dodać, że sam oszczędza publiczne środki. – Poprosiłem radę nadzorczą o najniższe możliwe wynagrodzenie – zaręcza prezes TVP.
– Proponowano mi wyższe – zaznacza Jacek Kurski – ale sam poprosiłem o takie. Wynosi ono 7-krotność średniej krajowej – wyznał.
Jak podaje Wirtualna Polska, projekt ustawy budżetowej na rok 2020 zakłada, że średnia krajowa wynosić będzie około 5,2 tys. zł. Siedmiokrotność tej sumy daje zatem ponad 36 tys. zł. W tym miejscu warto jednak docenić oszczędność polityka PiS. Jego kontrakt dopuszcza bowiem nawet 15-krotność średniej krajowej, a zatem niemal 80 tys. zł miesięcznie.
Przypomnijmy, że imponujące pieniądze zarabiają również dziennikarze Telewizji Polskiej. Prowadzący główne wydanie "Wiadomości" Danuta Holecka i Michał Adamczyk zarabiają około 40 tys. zł miesięcznie. Kurski zaznaczył jednak, że stawki są "niższe niż gwiazdorskie gaże z czasów redaktora Kraśki, zwłaszcza w przeliczeniu na liczbę wykonanych zadań".