Homofobiczne zarzuty wobec Netflix Polska. Znamy komentarz biura prasowego spółki
Netflix to popularna platforma, oferująca szeroki wybór filmów i seriali. W ofercie możemy znaleźć zarówno własne produkcje Netflixa, jak i najpopularniejsze hity filmowe. Produkcje Netflix słyną z ogromnego szacunku wobec mniejszości. Prawie w każdym utworze, Netflix porusza istotne społeczne tematy takie jak równość i tolerancja. Zaskakującym są więc homofobiczne zarzuty wobec polskiego przedstawicielstwa Netflix.
W Polsce od dłuższego czasu mówi się o cenzurowaniu treści zawierających postacie i symbole uchodzące za kontrowersyjne. Telewizja Polska kilkukrotnie w swoich materiałach wyblurrowywała m.in tęczową ulotkę w tle bydgoskiej księgarni, czy kolorowy parasol ulicznego przechodnia. Aktor jednej z produkcji stacji TVN, w której gra homoseksualnego mężczyznę, kilka miesięcy temu wyraził żal wobec marginalizowania jego postaci, a także wycinania odegranych kwestii przez produkcję.
Czy Netflix zaliczył wpadkę?
Zarzut wobec Netflix dotyczył jednej z najnowszych produkcji spółki - filmu “Mitchellowie VS Maszyny”. Zgodnie z doniesieniami Kampanii Przeciw Homofobii, w tłumaczeniu filmu popełniono naumyślny błąd. W oryginale mama głównej bohaterki filmu zadaje jej pytanie: “czy Jade jest już Twoją dziewczyną?”, natomiast w polskiej wersji, tekst brzmi zupełnie inaczej - “czy Jade serio jest taka fajna?”. Zespół odpowiadający za tłumaczenie powinien od razu wychwycić taki błąd - dlaczego więc się tak nie stało? Zapytaliśmy o to biuro prasowe Netflix Polska:
- To był błąd, który został przez nas zauważony od razu. Na pewno nie było to naumyślne działanie - słyszymy.
- Temat ten na fali ostatnich wydarzeń w Polsce na pewno zyskał taką popularność. To na czym zależy Netflixowi to to, żeby w jego produkcjach było widać każdego. Bez wykluczania żadnych mniejszości - dodaje biuro prasowe Netflix.
“Błąd został usunięty w ciągu 24 godzin”
Jakie działania zostały podjęte w celu korekty tłumaczenia? Na ten temat również wypowiedział się przedstawiciel biura prasowego Netflix Polska:
- W "Mitchellach" od razu zauważyliśmy błąd, od razu wszystkie ręce na pokład, żeby to zmienić. Cały dubbing i tłumaczenie już zostały edytowane. Jest to już naprawione, dubbing brzmi tak jak tekst oryginalny. Jeśli chodzi o produkcje Netflixa, to pracuje nad nimi ludzi i tutaj proces jest długi i złożony, na którymś etapie może zdarzyć się błąd. Robimy wszystko żeby tych błędów nie było, ale jak tylko go zauważyliśmy to zaczęliśmy nad tym pracować. W ciągu 24 h udało się to naprawić.
Produkcje spoza Netflixa nie są w ten sam sposób kontrolowane. W przypadku uwag wobec utworów w ofercie platformy, należy zwrócić uwagę, czyjej są one produkcji:
- Nie mogę się wypowiadać na temat filmów, które nie są produkcjami Netflixa, po drugie nie są obecnie na Netflixie. To zależy, bywa różnie, filmy poza Netflixa mają różne licencje i czasami są tłumaczone przez zewnętrzne firmy - słyszymy.
- Tytuły licencjonowane to inna kwestia, napisy mogą być Netflixowe, lub zakupione razem z licencją - dodaje biuro Netflix Polska.
Netflix dba o różnorodność
- Idea Netflixa jest globalna, w Polsce działamy z ramienia agencji dla Netlfixa, ale polityka firmy jest jedna - mówi rzecznik biura.
- W lutym Netflix badał swoje produkcje pod względem różnorodności, na to idzie teraz budżet 100 milionów w ciągu najbliższych pięciu lat. Nazywa się to “Fundusz Na Rzecz Różnorodności Twórczej”. Jest to budżet globalny. Kolejne produkcje będą jak najbardziej związane z ideą Netflixa, celebracją różnorodności. Na świecie mamy osoby różne i także w filmach, czy serialach powinny być one dostrzeżone i docenione - dodaje.
Redakcja potwierdza słowa biura prasowego Netflix Polska. Błąd w tłumaczeniu został usunięty.