Pamiętacie prof. Chazana, który odmówił aborcji? Europejski Trybunał Praw Człowieka tak tego nie zostawi
Prof. Chazan powołał się wówczas na klauzulę sumienia. Zaznaczył z całą mocą, że jego odmowa znajduje swe uzasadnienie w Konstytucji i jest "przejawem jego obywatelskiego nieposłuszeństwa".
Sprawa miała swój początek w 2014 roku. Do warszawskiego szpitala im. Świętej Rodziny, którego dyrektorem był wówczas prof. Chazan, zgłosiła się kobieta chcąca dokonać aborcji. Mimo że prawo zezwalało na przeprowadzenie zabiegu – był to bowiem jeden z trzech dopuszczonych przez przepisy z 1993 roku przypadków, a konkretnie ciężka wada płodu, w tym m.in. uszkodzenie mózgu – lekarz odmówił pomocy kobiecie.
Europejski Trybunał Praw Człowieka: prof. Chazan złamał prawo
Pacjentka stawiła się w warszawskiej placówce, będąc w 22. tygodniu ciąży. Kobieta wskazuje, że w jej opinii lekarz robił wszystko, by jak najbardziej opóźnić procedurę i tym samym spowodować, by legalne dokonanie aborcji było niemożliwe. Prof. Chazan radził, by kobieta urodziła dziecko, a następnie skorzystała z usług hospicjum dziecięcego. Lekarz nie poinformował jej za to o możliwości przeprowadzenia legalnej aborcji w innej placówce, mimo że obligowało go do tego prawo.
W efekcie kobieta urodziła dotknięte wadą dziecko, które – jak należało przypuszczać – zmarło po zaledwie kilku dniach. Portal gazeta.pl wskazuje, że dotknięta tragicznym przeżyciem matka musiała długo leczyć się psychiatrycznie. "W jej ocenie cierpiała, ponieważ musiała urodzić śmiertelnie chore dziecko, a następnie była świadkiem cierpienia syna", czytamy.
Teraz sprawą prof. Chazana zajmie się Europejski Trybunał Praw Człowieka, poinformował Marcin Szwed z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
W oficjalnym dokumencie Trybunału napisano: "16 kwietnia 2014 r. Prof. B. Ch. wręczył pacjentce »odmowę z powodu sprzeciwu sumienia« i nie udzielił żadnych informacji o innej placówce, w której można dokonać aborcji, choć wymaga tego prawo. W dniu 30 czerwca 2014 r. syn skarżącej urodził się przez cesarskie cięcie w Szpitalu Bielańskim w trzydziestym piątym tygodniu ciąży, z wieloma wadami, w szczególności z masywnym wodogłowiem i brakującymi części kości czaszki. Otrzymał opiekę paliatywną (w tym morfinę) i zmarł 9 lipca 2014 r.".
Gazeta.pl przypomina, że jedną z instytucji broniących podjętej przez Chazana decyzji był polski Episkopat. Były już dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny, był jednym z pierwszych lekarzy w Polsce, którzy podpisali tzw. "Deklarację Wiary". Dokument wskazuje wyższość praw Boskich nad ludzkimi i, jak nietrudno zgadnąć, traktuje m.in. o aborcji, wspominając o "antyhumanitarnych ideologiach". Portal wspomina również, że postępowanie dotyczące prof. Chazana prowadziła prokuratura. Śledztwo ostatecznie zostało jednak umorzone.