Ujawniono nieznane nagranie z Marszu Niepodległości. Udało się uchwycić najbrutalniejsze sceny
11 listopada doszło do starć z policją, a jedną z największych agresji względem funkcjonariuszy zaobserwować można było pod salonem sieci Empik. Znajdujący się w przejściu pomiędzy budynkami funkcjonariusze obrani zostali za cel "dumnych patriotów" widzących szanse na podreperowanie swojego ego w zamieszkach ulicznych bez pokazywania swojego wizerunku.
MSWiA postanowiło upublicznić nagranie z monitoringu i pokazać ogół zdarzeń spod Empiku, które obok podpalenia mieszkania przy moście Stanisława Augusta Poniatowskiego, było najbardziej komentowanym aspektem nielegalnego Marszu Niepodległości, który miał mieć formę zmotoryzowaną. Do swoich zapewnień oraz poleceń nie zastosował się nawet Robert Bąkiewicz, dlatego próżno szukać jakichkolwiek śladów rozsądku w osobach, które zamiast celebrować odzyskanie przez Polskę niepodległości, liczyli jedynie na chuligańskie rozruchy i demolowanie wspólnego mienia.
MSWiA pokazuje nagranie spod salonu sieci Empik, nieprawdopodobna agresja wobec policji
Dziś na kanałach informacyjnych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji pojawiło się nagranie, na którym dokładnie widać co działo się w okolicach Empiku mieszczącego się na rogu Nowego Światu oraz alei Jerozolimskich. O ile początek przemarszu minął rondo de Gaulle'a spokojnie i pomaszerował w kierunku Stadionu Narodowego na druga stronę Wisły, to w dalszej części tłumu znajdowało się coraz mniej osób zainteresowanych spokojnym przejściem przez stolicę.
11 listopada doszło do rzeczywistych zamieszek oraz bójek z policją i nie ma mowy o żadnym nadużyciu w przypadku oceniania zachowania niektórych osób biorących udział w Marszu Niepodległości. Sam rzecznik stołecznej policji komentując 12 listopada zajścia, w jakich udział brali funkcjonariusze nie przebierał w słowach.
- Bardzo często tam, gdzie mamy do czynienia z agresją, działanie policji może być tylko jedno. Używamy środków przymusu bezpośredniego. Należy zwrócić uwagę, że bardzo często organizatorzy bez względu na to, czy są to protesty, czy marsze mówią o prowokacji policji. Pamiętajmy o jednym, policjanci w ostatnich tygodniach interweniowali w przypadkach, gdy byli atakowani, gdy było niszczone mienie - mówił w czasie konferencji zwołanej rano 12 listopada rzecznik policji nadkom. Sylwester Marczak. Dziś na YouTubie, Twitterze oraz na swojej stronie internetowej MSWiA postanowiło zamieścić nagranie z zamieszek i pokazać, z jakim poziomem agresji i niebezpieczeństwa zmierzyli się policjanci zgrupowani w okolicach Empiku.
Oczywiście nie wszystkie decyzje podjęte w czasie działań z perspektywy czasu wydają się słuszne, jednak należy pamiętać, że często policjanci mieli dosłownie ułamki sekund na decyzję co do tego, jakie działania należy podjąć. Mowa o realnym zagrożeniu ich zdrowia i życia oraz stworzeniu niebezpieczeństwa dla innych uczestników marszu i dziennikarzy dokumentujących to wydarzenie. Nagranie pokazuje, że w stronę funkcjonariuszy zlokalizowanych w okolicy salonu Empik przy Nowym Świecie w Warszawie poleciało prawicowe morze rozpalonych rac. To jednak nie wszystko.
Zdaniem ministerstwa w mediach powielane są nieprawdziwe informacje i nagrania pozbawione całości kontekstu
- W mediach społecznościowych i na portalach internetowych publikowane są krótkie filmy z wydarzeń towarzyszących tegorocznemu Marszowi Niepodległości. Wyrwane z kontekstu i ograniczone tylko do wybranego fragmentu produkcje stają się podstawą do kreowania fałszywego obrazu zdarzeń z okolic ronda de Gaulle’a. W oparciu o nie formułowane są również oskarżenia pod adresem Policji zabezpieczającej trasę „marszu”, a nawet pojawiają się teorie o policyjnych prowokacjach w dniu 11 listopada br. Kierując się ważnym interesem publicznym, przedstawiamy rzeczywisty obraz sytuacji, utrwalony na monitoringu miejskim i dokumentujący zdarzenia u zbiegu Al. Jerozolimskich i Nowego Światu - czytamy w opisie nagrania umieszczonego przez MSWiA w internecie. Pod Empikiem doszło do regularnej bitwy chuliganów i policjantów, a film z kamery monitoringu to potwierdza. To nie funkcjonariusze skryci w przejściu pomiędzy budynkami rozpoczęli to starcie.
Chociaż początek Marszu Niepodległości, który wbrew zapewnieniom Roberta Bąkiewicza nie przyjął formy zmotoryzowanej, przeszedł rondo de Gaulle'a, to już dalsza część tłumu nie podzielała chęci na pokojowe przemaszerowanie ulicami stolicy. Barierki uniemożliwiające przedostanie się w kierunku Krakowskiego Przedmieścia, wywołały u niektórych prawdziwą furię i postanowili je zaatakować. Kiedy na horyzoncie dostrzeżono białe kaski i tarcze policyjne, było już tylko gorzej.
Tłum widoczny na nagraniu ewidentnie czuje się bezkarny. Wiele osób odpala race i rzuca w wąskie przejście — celując w policjantów. W ruch idą również kamienie oraz butelki. W pewnym momencie od strony Krakowskiego Przedmieścia do atakowanych policjantów dołączają posiłki, które powodują, że szarżujący w amoku nienawiści i agresji "patrioci" nieco się cofają. Nie zmniejsza to jednak ilości rac lecących w stronę funkcjonariuszy. Również Empik nosi na sobie ślady płomienia, gdyż część rac i flar nie trafiała w zamierzony cel i zatrzymywała się na ścianach oraz oknach salonu z książkami i prasą.
Morze odpalonych rac pod stopami policjantów zgromadzonych w okolicy Empiku
Każdy oskarżający policjantów o nadmierne użycie siły powinien obejrzeć nagranie udostępnione przez MSWiA na swoich kanałach informacyjnych. Skala zagrożenia, z jaką spotkali się policjanci zlokalizowani w okolicy Empiku oraz Nowego Światu w kierunku Krakowskiego Przedmieścia, jest wręcz niewyobrażalna. Zastosowanie środków przymusu bezpośredniego było nie tylko możliwe, ale wręcz konieczne. Chuligani dzięki anonimowości oraz sile tłumu czuli się bezkarni, przeświadczeni, iż funkcjonariusze nie mogą podjąć względem nich akcji.
- Mieliśmy tam bardzo realne zagrożenie dla życia i zdrowia policjantów. Jeden z policjantów doznał tam poważnych obrażeń, urazów twarzoczaszki. [...] Jeśli policjant znajduje się w sytuacji zagrożenia życia, zagrożenia zdrowia, to może użyć środków przymusu bezpośredniego. Nie jest wymagana do tego niczyja zgoda. Broń gładkolufowa była użyta w jednym celu w kierunku chuliganów - mówił w czasie czwartkowej konferencji nadkom. Sylwester Marczak. Łącznie rannych zostało 35 policjantów, w tym odnotowano urazy kręgosłupa oraz złamanie ręki.
Nagranie upublicznione przez MSWiA pokazuje, że decyzje podejmowane przez funkcjonariuszy zaatakowanych pod Empikiem nie były prowokacją ze strony policji. To chuligani rozpoczęli agresywne zachowanie, a działania funkcjonariuszy opierały się na zapewnieniu bezpieczeństwa oraz zareagowanie na realny atak w ich stronę.
Zdjęcie wyróżniające to fragment nagrania opublikowanego przez MSWiA, całość materiału dostępna pod adresem YouTube.com/Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Źródło: TVP Info / YouTube.com / Twitter.com / Polsat News