Były francuski minister pobity, związany i okradziony
Wiadomości dla agencji AFP zostały przekazane przez organy ściagania. Do incydentu doszło, gdy francuski minister wraz z żoną już spali. Do posiadłości w Combs-la-Ville w departamencie Sekwany i Marny pod osłoną nocy weszła grupa napastników. W ataku udział wzięło aż czterech mężczyzn.
Po przebudzeniu pobity został nie tylko Bernard Tapie. Zaatakowana została także jego żona. Kilkukrotnie uderzono w ich twarz, a następnie związano ich, by bezkarnie przeczesać nieruchomość.
Francuski minister został dotkliwie pobity. Porażające informacje
Do zdarzenia w rozmowie z agencją odniósł się burmistrz francuskiej gminy. Guy Geoffroy zdradził, że złodzieje szukali konkretnego, tajemniczego skarbca lub skrytki, gdzie miały być schowane kosztowności. - Oczywiście nie było żadnego skarbca, a im bardziej nie mogli niczego znaleźć, tym gwałtowniejsza była ich przemoc - deklarował, cytowany przez PAP.
Ostatecznie skradziono jedynie biżuterie i dwa zegarki. 78-latek wraz z żoną nie odnieśli poważnych obrażeń, a ich stan jest stabilny.
Wciąż nie ustalono, kto jest odpowiedzialny za atak za byłego ministra. Tamtejsze służby prowadzą szeroko zakrojone działania, celem odkrycia tożsamości sprawców zdarzenia. O incydencie już zawiodomiono prokuraturę, która także podjęła czynności.
O ataku na byłego ministra dowiedział się również prezydent Francji, Emmanuel Macron. Pracownicy Pałacu Elizejskiego wydali ważny komunikat. Poinformowano, że lider ruchu "En Marche" już skontaktował się z 78-latkiem, by sprawdzić, jak się czuje wraz z żoną.
Nie wiemy, czy do ataku doszło z przyczyn politycznych sympatii bądź antypatii złodziei. Bernard Tapie jest rozpoznawalnym milionerem, nie kryjącym swojego bogactwa. Wcześniej był związany z Lewicową Partią Radykalną. Zasiadał we francuskim i europejskim parlamencie. W 1992 roku ówczesny Prezes Rady Ministrów przekazał przedsiębiorcy tekę w resorcie do spraw miast. Wspierał Nicolasa Sarkozy'ego w wyścigu do Pałacu Elizejskiego.
W 1995 roku skazano go za przestępstwa korupcyjne. Mowa o 2 latach pozbawienia wolność, a także 3 lat utraty praw publicznych.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Źródło: [Agencja AFP]