"Nikt nie pozbawił mnie moich praw obywatelskich". Biskup w gorzkich słowach o decyzji rządu
Kwestia wyborów prezydenckich rozpętała wojnę między politykami obozu władzy a liderami opozycji. Sprawa ta wywołała wiele podziałów na samej opozycji. Już prawie każda partia polityczna przedstawiła alternatywną datę głosowania. Według liderów politycznych tylko ich termin jest tym słusznym. Wobec piętrzących się konfliktów swoje spojrzenie na nadchodzące wybory postanowił przedstawić biskup Jerzy Samiec.
Biskup Jerzy Samiec o wyborach
Według informacji portalu "NaTemat" głos zabrał przedstawiciel Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Jerzy Samiec od dłuższego czasu dzieli się z wiernymi swoimi refleksjami za pomocą bloga. Poddał on pod rozwagę kwestię zorganizowania nadchodzących, majowych wyborów prezydenckich. Jak sam podkreśla, wciąż jest obywatelem posiadającym czynne prawa wyborcze. Jak podaje "NaTemat" luteranin uznał za niedopuszczalne zamienianie święta demokracji w wojnę polsko-polską.
"Niedopuszczalne jest, aby święto demokracji, jakim są wybory, zamienić w wojnę, w której wywiera się presję oraz stawia wyborców i urzędników przed wyborem stosowania prawa lub wykonywania decyzji władz administracyjnych" – wypowiedział się we wpisie Jerzy Samiec
Samiec stanowcza zaznacza, w swoim wpisie na Twitterze, że nie wolno naginać ani łamać zasad wyborów, które z założenia mają być demokratyczne. Uważa on, że zakazanym jest zmienianie obowiązujących zasad w trakcie trwania procesu wyborczego. Jego reakcja na działania Prawa i Sprawiedliwości spotkała się z wieloma pozytywnymi reakcjami czytelników biskupa. Nie brakuje opinii mówiących, że w przeciwieństwie do milczących hierarchów Kościoła Rzymskokatolickiego, Jerzemu Samcowi nie zabrakło odwagi do wypowiedzenia swojego zdania.
Źródło: NaTemat
