wtv.pl > Polityka > Babcia Kasia została natychmiastowo doprowadzona przed sąd. Po wielogodzinnym procesie ogłoszono przerwę
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:17

Babcia Kasia została natychmiastowo doprowadzona przed sąd. Po wielogodzinnym procesie ogłoszono przerwę

Babcia Kasia
Katarzyna Pierzchała

Do incydentu doszło podczas protestu w obronie sędziego Igora Tulei, którego zatrzymanie i siłowe doprowadzenie do prokuratury było porannym tematem obrad izby dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Babcia Kasia brała aktywny udział w manifestacji. Przed zatrzymaniem trzymała baner tuż przed kordonem policji. 

Następnie doszło do interwencji, jednak Katarzyna Augustynek odmówiła okazania dokumentu tożsamości, co skutkowało podjęciem środków przymusu bezpośredniego. Początkowo kobieta zastosowała bierny opór, wywołując wyjątkowo brutalną reakcję funkcjonariuszy.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście ogłosił przerwę

Seniorce zarzucono "naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego". "Kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3" - czytamy w artykule 222 Kodeksu karnego. Dodatkowo babcia Kasia miała także znieważyć policjantów.

Posiedzenie odbyło się w trybie przyśpieszonym. O 19:30 zarządzono zakończono obrady sądu i ogłoszono przerwę do 27 kwietnia, do 10:30.

Podczas rozprawy funkcjonariusze policji zeznawali, iż Babcia Kasia kopała, a także obrażała przedstawicieli służb mundurowych. Mowa o słowach takich jak "psy", "ty ch***", "psie", "k**y pisowskie", "sp*******ć". Zachowanie społeczniczki miały wywoływać "obawy" po stronie świadków. 

Ostatecznie nagrania nie zarejestrowały momentu, w którym zatrzymana miała używać wymienionych wulgaryzmów lub stosować przemoc. Po zaprezentowaniu materiału dowodowego deklarowano, że obelżywe zwroty padły w radiowozie, w trakcie podnoszenia kobiety, a także gdy Babcia Kasia jeszcze trzymała baner.

W trakcie składania zeznań pracownicy komendy nie byli w stanie ustalić jednoznacznie, czy mowa o kopaniu, czy o wierzganiu nogami. Zeznawano także o szarpaniu za mundur i agresywnym zachowaniu. 

Na sali sądowej mogliśmy usłyszeć okrzyki z protestu solidarnościowego, jaki odbywał się pod sądem. "Solidarność naszą bronią", "Nigdy, przenigdy nie będziesz szła sama" - to jedynie część okrzyków wznoszonych, by dodać babci Kasi otuchy. Na miejscu stawili się dziennikarze obywateleskiego medium "Oko.press" oraz inni aktywiści społeczni. 

Pomoc prawną seniorce zapewniły członkinie antyrepresyjnego kolektywu Szpila. Sąd nie podjął decyzji o zastosowaniu środków zapobiegawczych wobec Babci Kasi, przez wzgląd na brak podejrzeń co do próby destabilizacji czynności procesowych.

[POST BĘDZIE AKTUALIZOWANY]Przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia zazraz rozpocznie się rozprawa babci Kasi w...

Opublikowany przez Szpila Środa, 21 kwietnia 2021

Zdjęcia wyróżniające zostały wykonane przez fotografkę Katarzynę Pierzchałę.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

undefined