wtv.pl > Polska > Awantura w Biedronce. Klient wyciągnął nóż
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:21

Awantura w Biedronce. Klient wyciągnął nóż

wtv
WTV.pl

Do niepokojącego incydentu doszło na terenie lokalnego oddziału sieci Biedronka, leżącego na terenie Słupska. Mowa konkretnie o placówce ulokowanej przy ulicy 11 listopada. Pracownicy ochrony już wcześniej kilkukrotnie interweniowali wobec zachowania 34-latka.

Według nieoficjalnych informacji lokalnego medium przyczyną interwencji było dokonanie kradzieży w Biedronce.

Ochroniarze sieci Biedronka narażeni na niebezpieczeństwo. Podczas interwencji mężczyzna wyjął nóż

Tym razem do kolejne zdarzenie zakończyło się wezwaniem policji. Zgłoszenie wpłynęło w godzinach popołudniowych. Wcześniej, jak podaje Gazeta Pomorska, doszło do szarpaniny. Podczas przepychanki 34-latek miał wyciągnąć nóż.

Czujna postawa pracowników ochrony doprowadziła do skutecznego ujęcia napastnika. Przy użyciu gazu żelowego udało się ogłuszyć i obezwładnić 34-latka. Zaprowadzono go do specjalnego pomieszczenia socjalnego, gdzie czekano na przejęcie mężczyzny przez funkcjonariuszy policji. 

Jeżeli wina niedoszłego klienta Biedronki zostanie wykazana przez organy ścigania, może on odpowiedzieć między innymi z artykułu 280 Kodeksu karnego. Do wyczerpania znamion niezbędne jest wykazanie, że doszło do kradzieży. Wówczas użycie broni lub grożenie użyciem broni grozi sankcją w postaci pozbawienia wolności na okres od 2 do 12 lat. 

Za posługiwanie się niebezpieczną bronią sąd nie może wydać kary niższej od 3 lat pobytu w zakładzie karnym. Nie wiemy jednak, co konkretnie było przyczyną interwencji. Na ten wiele wskazuje na to, że mogło dojść do wyczerpania artykułu 159 Kodeksu karnego.

"Kto, biorąc udział w bójce lub pobiciu człowieka, używa broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8" - czytamy w przepisie obowiązującego prawa. 

W rozmowie z Gazetą Pomorską rzeczniczka prasowa policji przedstawiła, że w sprawie wciąż toczy się śledztwo. - Nie mamy potwierdzenia, żeby tym nożem komuś groził - komentowała Monika Sadurska z Komendy Miejskiej Policji W Słupsku. Ustalenie konkretnego przebiegu zdarzeń

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: [Gazeta Pomorska]

Powiązane