wtv.pl > Polityka > Górale mówią stanowcze "nie" i chcą zablokować Warszawę. Nie godzą się na wizytę Dudy na Podhalu
Konrad Wrzesiński
Konrad Wrzesiński 19.03.2022 08:29

Górale mówią stanowcze "nie" i chcą zablokować Warszawę. Nie godzą się na wizytę Dudy na Podhalu

wtv
WTV.pl

Podjęliśmy decyzję o tym, że ferie, czyli przerwa edukacyjna, będą skumulowane w jednym okresie, między 4 stycznia a 17-18 stycznia – ogłosił przed tygodniem premier Mateusz Morawiecki.

I dodał: – Ferie, które zwykle były rozłożone na różne województwa w różnym czasie, dzisiaj, w roku 2021, muszą być skumulowane w jednym czasie po to, by ruch był najmniejszy, by nie zamawiać wyjazdów, by nie wyjeżdżać za granicę, by siedzieć w domu, by mobilność była jak najmniejsza.

Wśród hotelarzy i właścicieli stacji narciarskich na Podhalu natychmiast podniosły się głosy, że grozi im bankructwo. Skrócenie sezonu turystycznego ze zwyczajowych sześciu tygodni do dwóch spowoduje ogromne straty przedsiębiorców żyjących z turystyki.

Apel do Morawieckiego

"Gazeta Wyborcza" przypomina, że w minioną środę do Kancelarii Premiera wysłano oficjalny wniosek przedstawicieli samorządów z górskich terenów, w którym prosili o zmianę decyzji dotyczącej ferii. Apelowano, by przerwa potrwała do połowy marca.

Wicepremier Jarosław Gowin zapowiedział z początku zamknięcie wszystkich wyciągów narciarskich w Polsce, jednak rząd zdecydował się wycofać z podobnego rozwiązania. Zamknięte pozostaną jednak lokale gastronomiczne, a hotele przyjmować mogą jedynie sportowców, pacjentów, przedstawicieli służby zdrowia oraz osoby będące w delegacjach.

Wspomniane punkty usługowe miałyby działać w pełnym reżimie sanitarnym, a za podobnym rozwiązaniem, jak wskazuje "Wyborcza", podpisywać ma się wiceminister i pełnomocnik Morawieckiego do spraw turystycznych Andrzej Gut-Mostowy. Niewykluczone, że wobec zapowiedzi górali opowie się za nim również Andrzej Duda.

Andrzej Duda nie pojedzie na narty?

W przypadku braku zmian dotyczących tegorocznych ferii podhalańscy przedsiębiorcy zapowiedzieli protest. Manifestacja, za sprawą której centrum stolicy zostałoby zablokowane, ma odbyć się 6 grudnia. Rządzący mają zatem ponad tydzień, by wypracować rozsądne rozwiązanie.

Sprzeciw górali dotknąłby również Andrzeja Dudy. Prezydent znany jest z tego, że co roku jeździ na nartach w podhalańskich miejscowościach. Przed niespełna trzema laty relację ze slalomu głowy państwa w ramach charytatywnych zawodów w narciarstwie alpejskim prowadziło Polskie Radio (screen z nagrania znajduje się na zdjęciu wyróżniającym).

Nikt nie przyjedzie na wasze stoki, które otwieracie tylko po to, żeby prezydent Duda mógł sobie pojeździć, ponieważ hotelarze zakopiańscy zablokują zakopiankę – mówił w rozmowie z Money.pl właściciel hotelu PRL w Zakopanem Piotr Zygarski, którego wypowiedź przytacza "GW".

W trakcie swojej kadencji Andrzej Duda szalał m.in. W Rabce, na Kasprowym Wierchu czy Polanie Szymoszkowej. Przedsiębiorcy wskazali, że gdyby polityk wybierał się w góry, protest obejmie również zablokowanie zakopianki.

źródło: Gazeta Wyborcza