wtv.pl > Wywiady > Iwona Hartwich o Agacie Dudzie: To nie jest moja pani prezydentowa
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:22

Iwona Hartwich o Agacie Dudzie: To nie jest moja pani prezydentowa

wtv
WTV.pl
  • W 2018 roku odbył się 40-dniowy strajk rodziców osób z niepełnosprawnościami, w którym brała udział Iwona Hartwich

  • Roku później społeczniczka weszła do Sejmu. Wystartowała z okręgu toruńskiego na listach Koalicji Obywatelskiej. Dziś patrzy władzy na ręce z ław poselskich

  • "Jestem bardzo zawiedzona panią prezydentową Agatą Dudą. Ona powinna być z nami w każdym dniu protestu" - komentuje w rozmowie z naszą redakcją

Podczas strajku protestujących odwiedził Lech Wałęsa. Bezpośrednie wsparcie zaś zapewniała posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. Pod Sejmem każdego dnia pikietował między innymi Strajk Kobiet. Regularnie organizowano pochody solidarnościowe. Agata Duda odwiedziła Iwonę Hartwich tylko raz, deklarując, że "nic nie może zrobić". Wówczas Kancelaria Prezydenta wydała specjalny komunikat, zapewniając, iż pierwsza dama wykazuje troskę o osoby z niepełnosprawnościami. 

Liderka protestów OzN: "Agata Duda powinna być uczestnikiem tego protestu"

Dziś Iwona Hartwich w rozmowie z naszą redakcją oceniła wsparcie, jakie osoby z niepełnosprawnościami mieli otrzymać od Agaty Dudy. - Jestem bardzo zawiedzona panią prezydentową Agatą Dudą. Ona powinna być z nami w każdym dniu protestu. 40 dni protestowaliśmy i każdego dnia Agata Duda powinna być uczestnikiem tego protestu. Na pewno widziała każdego dnia, jak byliśmy coraz bardziej upadlani, jak byliśmy coraz bardziej poniżani - oceniała.

Posłanka przypomniała o "trosce", jaką wyraziły władze kraju. - Agata Duda, Andrzej Duda, pan Kaczyński, najwyższe władze widziały, jak były zamykane nam okna, jak zamykano osobom z niepełnosprawnością toalety, jak były zabierane prysznice. Nocą włączano nam zimne nawiewy. Robili wszystko, żeby się nas pozbyć - wyliczała obecna posłanka. 

Warto podkreślić, że każdej nocy przed protestującymi stawiano kamerę Telewizji Polskiej. 

- Mamy do czynienia z ogromnym brakiem człowieczeństwa. Nie mogę być nieszczera wobec siebie. Zawsze będę to mówiła. Gdybym spotkała dzisiaj prezydenta, a kiedyś może się to zdarzy, to ja bym mu ręki nie podała. To nie jest mój prezydent, to nie jest moja prezydentowa - dodawała.

Parlamentarzystka oceniła również obecny sposób uprawiania polityki przez rząd Zjednoczonej Prawicy. - Dla mnie liczy się w tym kraju człowieczeństwo. Po proteście w 2018 roku dużo ludzi zobaczyło, co nam zrobiono, co się tam wydarzyło. To, co teraz dzieje się w polityce, mnie nie dziwi. Każdy, kto śledził ten protest i zobaczył, co zrobiono najsłabszym rodakom, zobaczy obraz tej władzy. Wydaję mi się, że to jest zupełnie inna mentalność - komentowała. 

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: [WTV]