Abp Gądecki krytykuje rząd PiS. Wszystko za sprawą ograniczeń nałożonych na Kościół w czasie pandemii
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski bezlitośnie skrytykował działania rządu w trakcie pandemii koronawirusa. Abp Stanisław Gądecki zarzuca władzy złamanie konstytucji oraz założeń konkordatu.
Przewodniczący KEP atakuje władzę
W czwartek Katolicka Agencja Informacyjna opublikowała artykuł napisany przez abpa Stanisława Gądeckiego, pt. "Duszpasterstwo po pandemii". W jego treści duchowny skupił się na potrzebach zachowania silniejszej więzi polskiego Kościoła z wiernymi.
Oprócz tego, obszernie poruszył temat obostrzeń, jakie na instytucję nałożył w czasie pandemii koronawirusa polski rząd. W swojej krytyce, jaką przedstawił na łamach artykułu przewodniczący KEP, nie pozostawił na polskiej władzy suchej nitki.
Zdaniem duchownego, doszło do złamania polskiej konstytucji oraz założeń konkordatu. Jak napisał arcybiskup, wprowadzone regulacje dotyczące ograniczenia działalności kościołów mogłyby zostać wprowadzone jedynie w przypadku stanu nadzwyczajnego, którego rząd ostatecznie nie zdecydował się ogłosić.
W zaistniałej sytuacji władza miała, zdaniem abpa Gądeckiego, znacznie przekroczyć swoje uprawnienia i złamać konkordat, zapewniający Kościołowi suwerenność i autonomię.
Państwo nie zdało egzaminu?
Jak zaznaczył duchowny, w ciągu dwóch tysięcy lat historii Kościoła nie zdarzyła się sytuacja niedopuszczania części wiernych do uczestnictwa we mszy świętej, do której doprowadził w czasie pandemii polski rząd.
- Nie wydarzyło się też podczas wojen, bombardowań czy w czasach zarazy, często dotykającej ludność naszego kraju - napisał abp Gądecki. - Dokonano w ten sposób aktów, które do tej pory przysługiwały na mocy prawa kanonicznego tylko władzy kościelnej, i tylko z najpoważniejszych przyczyn - dodał.
Jak stwierdził hierarcha, rząd nie podejmował żadnej dyskusji z przedstawicielami Kościoła, a podejmowane decyzje ogłaszał nawet zaledwie na kilka godzin przed ich wdrożeniem.
Zdaniem arcybiskupa, polski Kościół "został potraktowany gorzej niż przedsiębiorstwa handlowe, jako dziedzina niekonieczna do życia".
Oprócz rządu, przewodniczący KEP skrytykował również działalność "internetowych kaznodziejów", którzy, w jego przekonaniu, bardziej skupiają się na sobie niż na szerzeniu wiary, a także naukę zdalną licealistów i studentów, która doprowadzić miała do "manipulacji młodymi ludźmi podczas tzw. marszów". Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.