wtv.pl > Polska > Brak słów, zmarł kierowca karetki, bo nikt nie chciał mu pomóc. On poświęcił życie, by ratować innych
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:32

Brak słów, zmarł kierowca karetki, bo nikt nie chciał mu pomóc. On poświęcił życie, by ratować innych

wtv
WTV.pl

Kiedy podano do wiadomości, że kierowca karetki zmarł, ze względu na kolejne odmowy przyjęcia w szpitalach, trudno powstrzymać zarówno oburzenie, jak i smutek. Mężczyzna przez większość swojego życia poświęcał się dla innych i z narażeniem swojego zdrowia, sam nie mógł liczyć na odwzajemnienie tego gestu. Przekazano, że kierowca karetki zmarł. Wypowiedzi udzielił dyrektor szpitala, gdzie trafił mężczyzna, jego słowa po prostu przerażają.

Smutne wiadomości się potwierdziły — chorujący na COVID-19 kierowca karetki usłyszał więcej niż jedną odmowę przyjęcia do szpitala

Lotem błyskawicy rozniosły się wiadomości opublikowane na lokalnym portalu egarwolin.pl. Serwis przekazał, że kierowca karetki, który zakażony koronawirusem zaczął przechodzić COVID-19 wyjątkowo ostro słyszał, że nie zostanie przyjęty do kolejnych szpitali. Nie podano do wiadomości, które konkretnie placówki odmówiły hospitalizacji pacjenta, ale wiadomo, że mieszczą się w Warszawie oraz Siedlcach.

- Długo trwała walka o znalezienie dla chorego miejsca w szpitalu zakaźnym między innymi w Warszawie lub w Siedlcach. Była ona jednak daremna. Żadna z placówek z powodu braku wolnych miejsc nie mogła przyjąć pacjenta. Mężczyzna został przyjęty do Szpitala Powiatowego w Garwolinie. Nie udało się go uratować. Zmarł w nocy, między godziną 22 a 23 - przeczytać można na portalu egarwolin.pl, cytowanym między innymi przez „Do Rzeczy”. Po kilku dniach izolacji w domu mężczyzny znalazł się zespół, który z racji jego ciężkiego stanu miał przetransportować go do placówki. I tutaj rozpoczęły się kłopoty, gdyż mimo zapewnień rządzących, że w mazowieckich szpitalach są jeszcze miejsca, w tym te z respiratorami, nikt nie chciał przejąć od zespołu ratownictwa medycznego mężczyzny. Trafił on w końcu do szpitala, który nie mógł zagwarantować mu niezbędnej opieki, gdyż placówka nie jest w stanie zajmować się tak poważnymi pacjentami. Słowa dyrektora Szpitala Powiatowego w Garwolinie, pana Krzysztofa Żochowskiego, sprawiają, że deklaracje składane przez Mateusza Morawieckiego wydają się niczym innym, jak tylko polityczną wydmuszką medialną.

Relacja na temat sytuacji mężczyzny z COVID-19 jest dramatyczna. Pacjent nie otrzymał niezbędnej pomocy

- Był już w bardzo poważnym stanie. Tego typu chory nie powinien w ogóle znaleźć się w naszym szpitalu. Nie jest rolą szpitala I stopnia referencyjności udzielać pomocy takim chorym. Pomimo heroicznych wysiłków zarówno przedstawicieli pogotowia, Meditransu, którzy obdzwonili wszystkich, jak i naszych wysiłków formalnych i nieformalnych, nigdzie miejsca dla tego chorego nie było. W mojej ocenie zrobiliśmy wszystko, czym mógł służyć nasz szpital takiemu choremu. Niestety stan był zbyt poważny i pewnych procesów nie dało się odwrócić - przekazał dyrektor szpitala, gdzie przyjęty został chory kierowca karetki w rozmowie z lokalnym portalem egarwolin.pl. Wiadomości o śmierci mężczyzny osobiście dotknęły zarówno dyrektora oraz innych pracowników szpitala. To właśnie w tym miejscu od wielu lat pracował jako kierowca karetki i nie bacząc na niebezpieczeństwo, oddawał całego siebie, ratując życie i zdrowie ludzi w potrzebie. Wielka szkoda, że on sam nie mógł liczyć na to samo w momencie, gdy to jego życie znalazło się w niebezpieczeństwie.

Czy faktycznie mamy wystarczającą ilość łóżek i respiratorów dla walczących z koronawirusem?

- Ciągle pracujący, ciągle wspierający naszych chorych, nasz zakład. Człowiek godny wysokiego szacunku i bardzo aktywny społecznie - powiedział o zmarłym pracowniku dyrektor garwolińskiego szpitala. Sytuacja opisywana przez media stoi w sprzeczności z tym, co do wiadomości publicznej przekazuje rząd. Informacje dostępne u służb wojewody wskazują, że w mazowieckich szpitalach nadal są wolne łóżka, jednak kierowca karetki nie został przyjęty do placówek, gdzie mogła mu zostać udzielona właściwa opieka medyczna. 83 szpitale w województwie mazowieckim mogą przyjąć pacjentów chorych na COVID-19. Według oficjalnych wiadomości, zajętych jest 900 z 1493 łóżek. 34 z niemal 600 wolnych łóżek to łóżka respiratorowe. Trudno zatem zrozumieć, dlaczego doszło do tak tragicznego wydarzenia.

Źródło: egarwolin.pl / Do Rzeczy

Tagi: Facebook
Powiązane