wtv.pl > Polska > Niewyobrażalnie tragiczne, wstawał o 2 w nocy, aby dotrzeć na 5 rano do pracy. Bezduszni sąsiedzi spalili mu rower
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:44

Niewyobrażalnie tragiczne, wstawał o 2 w nocy, aby dotrzeć na 5 rano do pracy. Bezduszni sąsiedzi spalili mu rower

Kiedy media obiegły wiadomości na temat sytuacji młodego mężczyzny, Polacy ruszyli na pomoc
Facebook.com/@zbigniew.stonoga.ilovvezuckerberg

Media społecznościowe mają ogromny wpływ na nasze życie, jednak przekazywane tam wiadomości nie zawsze dotyczą rzeczy błahych. Historia 22-letniego mężczyzny ze wsi Komorówko sprawia, że trudno zrozumieć, co kieruje niektórymi ludźmi. Piotr był w trudnej sytuacji, a po tym, jak grupka sąsiadów spaliła mu rower, musiał codziennie pokonywać 10 kilometrów do pracy na piechotę. Dzięki temu, że wiadomości o tym zdarzeniu zostały rozpowszechnione, jego sytuacja uległa poprawie, wciąż jednak potrzebna jest pomoc.

Lotem błyskawicy rozeszły się wiadomości na temat przeżyć 22-letniego Piotra ze wsi Komorówko

Niestety to, czego doświadczył chłopak w trakcie swojego krótkiego życia, nie należy do najlepszych wiadomości, jakie można usłyszeć na temat sytuacji drugiego człowieka. Niestety Piotr doświadczył wielu rodzinnych tragedii, po których trafił do rodziny zastępczej, gdzie przebywał do ukończenia 18. roku życia. Polacy dowiedzieli się o jego osobie po tym, jak sprawę nagłośnił kontrowersyjny Zbigniew Stonoga.

- Tata zginął w wypadku samochodowym. Mama zmarła, jak miałem 18 lat. Babcia zmarła 7 sierpnia. Od tamtej pory zostałem sam i dzięki dobrym ludziom wyremontowałem pokój. Zacząłem remontować kuchnię - wyznał w trakcie wizyty Zbigniewa Stonogi Piotr, który raczej unika rozmowy z mediami. Znajomi przekazali wiadomości, że 22-latek jest przytłoczony tym, że tyle osób zdecydowało się mu pomóc, gdyż praktycznie całe życie był zdany tylko na siebie i wątpił, że jego historia może poruszyć tak wiele osób. Na uznanie zasługuje fakt, że Piotr nigdy niczego od nikogo nie oczekiwał, dlatego też, gdy dotarły do niego wiadomości, że zupełnie obcy mu ludzie z chęcią pomogą mu stanąć na nogi, nie mógł uwierzyć w ogrom dobra, który do niego trafił. Wcześniej nie doświadczył czegoś takiego, w co idealnie wpisuje się przykre zdarzenie z przeszłości, w którym udział brali jego sąsiedzi.

Sąsiedzi spalili mu rower, do pracy więc musiał iść 3 godziny

Piotr pracował swego czasu w miejscu oddalonym od domu rodzinnego o 10 kilometrów. Wcześniej przemierzał ten dystans rowerem, jednak kiedy grupa sąsiadów słynących z nadużywania narkotyków i alkoholu dla zabawy podpaliła mu środek transportu do pracy, musiał wstawać o 2 w nocy, gdyż tylko wtedy był w stanie dotrzeć do pracy na czas. 

- Pisali do niego wiadomości, dzwonili, straszyli go. Chłopak pracował, a oni okradali go. Spalili mu rower. Po prostu mu podpalili go i musiał chodzić na piechotę do pracy 10 km - mówił w materiale dostępnym na Facebooku Zbigniewa Stonogi. Wiadomości o sytuacji 22-latka obiegły sieć, dopiero gdy jego znajomi zdali sobie sprawę, w jakich warunkach żyje. Zauważyli, że nie wystarcza mu pieniędzy na opłacenie podstawowych potrzeb, a budynek, w którym mieszka, nie ma instalacji elektrycznej czy bieżącej wody. Nie było zatem możliwe podłączenie chociażby lodówki lub wzięcie prysznica. Znajomi zabierali go do siebie, aby mógł skorzystać z bieżącej wody i zjadł coś ciepłego. Kiedy wiadomości na temat Piotra ze wsi Komórkowo koło Trzebnicy obiegły Facebooka, zaczęła napływać pomoc, wszyscy chcieli, by uczciwy chłopak doświadczony przez życie, mógł cieszyć się chociaż nieco lepszym standardem życia.

W mediach społecznościowych z miejsca rozpoczęła się akcja na rzecz 22-latka, wiadomości te przywracają wiarę w ludzi

Zainteresowanie Zbigniewa Stonogi pomogło rozpromować akcję rozpoczętą przez znajomych Piotra. Wskazują, że o ile na razie udało się zgromadzić podstawowe rzeczy niezbędne do życia, to w związku ze zbliżającą się zimą chętnie przyjmą opał. Firmy z elektroniką zgłosiły się do mężczyzny z ofertą przekazania przez nie sprzętu do domu. Otrzymał również farby do odmalowania powierzchni oraz meble kuchenne. Pomagają jednak głównie osoby prywatne. Nawet najmniejszy gest, który nas nie będzie wiele kosztował, w ogólnej skali pomoże Piotrowi żyć na poziomie, który do tej pory był nieosiągalny. Mariusz, znajomy chłopaka, przekazał wiadomości na temat jego reakcji na otrzymane wsparcie.

- Sytuacja go przerasta, bo wcześniej długo był sam, a teraz zobaczył, ilu ma ludzi wokół siebie. Za parę dni pewnie do niego dotrze, co tutaj się stało - poinformował znajomy 22-latka, który należy do jednych z głównych inicjatorów akcji pomocowej dla mężczyzny. 

Źródło: Wirtualna Polska / Facebook.com @zbigniew.stonoga.ilovvezuckerberg

Tagi: Facebook
Powiązane