13-latka jechała autobusem z przyjaciółmi, kiedy kobieta podpaliła jej włosy. Ujawniono nagranie przerażającego zdarzenia
Przykre wydarzenia miały miejsce na terenie Australii. W ostatnich dniach doszło do podpalenia włosów 13-latki w komunikacji miejskiej. Tamtejsi funkcjonariusze wciąż prowadzą śledztwo w sprawie kobiety, która niespodziewanie przyłożyła zapalniczkę do głowy nieletniej i prawie doprowadziła do tragedii. Zagraniczne media opisały przebieg wydarzenia. Dziennikarze przekazali też apel policji o pomoc w odnalezieniu kobiety, która zbiegła z miejsca zdarzenia chwilę po popełnieniu przestępstwa.
Wiadomości o podpalonej 13-latce trafiły do sieci
Ze wstępnych ustaleń australijskiej policji wynika, że skandaliczny czyn nie został popełniony z zawiści lub chęci zemsty. Jak podaje "Daily Mail", kobiety nie miały ze sobą kontaktu. W komunikacji miejskiej również nie prowadziły rozmowy. Nie doszło nawet do nawiązania kontaktu wzrokowego. Sprawczynią zdarzenia jest nieznana policji kobieta. Podpalaczka ma około 50 lat. Oburzające działanie, na szczęście, nie wywołało u 13-latki poważnych obrażeń.
Dziewczynka uciekła na przód autobusu, gdy zorientowała się, że płoną jej włosy. Kierowca pojazdu otworzył drzwi i wezwał pomoc. Organy ścigania zabezpieczyły monitoring, który zarejestrował całe zdarzenie. Wiadomości o krzywdzie 13-latki zostały podane przez największe portale i tygodniki. W artykułach przekazano też ważną prośbę śledczych. Zaapelowali o pomoc w odnalezieniu podpalaczki. Kobieta, jeśli zostanie ujęta, poniesie konsekwencje swojego czynu.
Wiadomości o podpalaczce z pewnością pomogą w jej odnalezieniu. Wciąż nie są znane powody, dla których zaatakowała 13-latkę. Niewykluczone, że już w najbliższej przyszłości kobieta zostanie zatrzymana i postawiona przed australijskim wymiarem sprawiedliwości. Za popełnione przestępstwo grozi jej surowa kara.
Źródło: [Daily Mail/Today]