Tylko u nas: Szumlewicz oraz Prokop-Paczkowska o polityce Donalda Tuska i wypowiedzi posłanki Matysiak. Czy według nich były premier nie dba o prawa kobiet i pracowników?
Ostatnio głośnym echem odbiła się wypowiedź posłanki partii Razem Pauliny Matysiak na temat polityki Donalda Tuska. Według przedstawicielki Lewicy były premier Polski nie będzie dbał o prawa kobiet i prawa pracownicze. Zapytaliśmy lewicowych działaczy społecznych i dziennikarzy – Piotra Szumlewicza oraz Małgorzatę Prokop-Paczkowską o ich zdanie w tym temacie. Czy słusznie zrobiła posłanka Matysiak decydując się na taką wypowiedź?
Posłanka Matysiak krytykuje politykę Tuska
Niedawno posłanka lewicowej partii Razem – Paulina Matysiak była gościem programu „Woronicza17” transmitowanego w TVP INFO. To właśnie tam polska polityk zdecydowała się na skomentowanie ewentualnego powrotu Donalda Tuska do polityki naszego kraju. Cała Lewica nie podchodzi optymistycznie do zmiany lidera Platformy Obywatelskiej. Pierwszy o komentarz pokusił się Robert Biedroń, który podsumował to następująco:
„Powrót tego zbawiciela na białym koniu wróży wojnę domową między Polakami i Polakami, czyli odgrzanie tej wojny polsko-polskiej”
Kolejnym przedstawicielem lewej strony polskiej sceny politycznej, który zdecydował się skomentować całą sprawę, była właśnie posłanka Paulina Matysiak.
„Możemy powiedzieć, czego Tusk na pewno nie zrobi; nie będzie dbał o prawa kobiet, nie będzie dbał o prawa pracowników” – wyznała polityk partii Razem w programie TVP INFO „Woronicza17”
Postanowiliśmy zapytać lewicowych działaczy społecznych i dziennikarzy, co myślą na temat wypowiedzi Pauliny Matysiak. Głos w sprawie zabrała posłanka na Sejm IX Kadencji Małgorzata Prokop-Paczkowska oraz działacz związków zawodowych Piotr Szumlewicz.
„My, jako Lewica, oczywiście chcemy obalenia rządu PiS, ale nie może być powrotu do starych PO-skich rozwiązań”
Ostatnio padła wypowiedź posłanki partii Razem – Pauliny Matysiak na temat polityki Donalda Tuska. Według posłanki „nie będzie on dbał o prawa kobiet i prawa pracownicze”. Zgadza się Pani z tym słowami, czy może jednak nie do końca są one prawdziwe?
Małgorzata Prokop-Paczkowska: Słuchałam konferencji prasowej Donalda Tuska i tam niestety padały różne słowa, które budzą mój niepokój. Na przykład, Donald Tusk stwierdził, że prawa kobiet, rozdział Kościoła od państwa czy związki jednopłciowe to jest strefa obyczajowa, która się wolno zmienia. Bardzo lakonicznie potraktował te temat, wręcz je, moim zdaniem, bagatelizował. A to nie jest żadna sprawa obyczajowa, tylko sprawa polityki i prawa. Jest to sfera polityki i prawa, bo to od decyzji polityków, czyli od ustaw, które wprowadzają, zależy, czy związki partnerskie będą, czy kobiety będą miały prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia i czy będzie faktycznie rozdział Kościoła od państwa, czyli czy państwo zaprzestanie finansowania tej korporacji. Donald Tusk jeszcze raz wykpił się od jednoznacznej deklaracji, jak to będzie, gdy ewentualnie Platforma, o czym marzy, zdobyłaby znowu władze.
A co z tymi prawami pracowniczymi?
- Wiemy, że w czasie rządów PO i PSL do niebotycznych rozmiarów rozrosły się umowy śmieciowe. Nie wiem, czy Platforma Obywatelska ma wreszcie refleksję i teraz już nie będzie proponować rozwiązań sprzyjających umowom śmieciowym, czy zrozumie, że należy ludzi zatrudniać na etat. Donald Tusk w tej swojej wypowiedzi po powrocie, na konferencji prasowej, pokajał się za wprowadzenie podwyższonego wieku emerytalnego. Stwierdził, że to rzeczywiście był błąd i że błędem było to, że wszyscy zostali zmuszeni do pracy do 67. roku życia. Szczególnie drakońskie było to dla kobiet, a należało to wprowadzić dla chętnych. Z kolei nie było żadnej deklaracji o tym, że podatki w Polsce są bardzo niesprawiedliwe, właśnie regresywne, najbiedniejsi płacą więcej. Tutaj żadnego posypania głowy popiołem i refleksji nie było, więc jako Lewica, martwimy się i czekamy na deklarację Platformy Obywatelskiej. My, jako Lewica, oczywiście chcemy obalenia rządu PiS, ale nie może być powrotu do starych PO-skich rozwiązań. Polska, po obaleniu PiS, musi być bardziej sprawiedliwa.
Czyli można zaryzykować stwierdzenie, że według Pani i Pani partii, rządy PO byłyby „mniejszym złem” niż rządy PiS?
- Oczywiście, że byłyby mniejszym złem, ale jeżeli już mamy mieć nowy rząd, to ten rząd powinien być mądrzejszy od tego, który był wcześniej. Oczywiście mądrzejszy od PiS, ale też mądrzejszy od rządów Platformy Obywatelskiej i PSL.
„Iść do Telewizji Polskiej, która jest środowiskiem, w którym rządzą politycy PiS i mówić o tym, że Tusk walczy z prawami kobiet, to trochę tak, jakby Jędraszewskiemu skarżyć się na księdza zaprzyjaźnionego z Gazetą Wyborczą”
Słyszał Pan może wypowiedź posłanki Matysiak na temat właśnie jego polityki i tego, że jeśli Donald Tusk powróciłby do władzy, to nie dbałby on o prawa pracownicze oraz prawa kobiet? Tak jest, czy nie do końca?
Piotr Szumlewicz: Donald Tusk nie jest z mojej bajki. Natomiast, iść do Telewizji Polskiej, która jest środowiskiem, w którym rządzą politycy PiS i mówić o tym, że Tusk walczy z prawami kobiet, to trochę tak, jakby Jędraszewskiemu skarżyć się na księdza zaprzyjaźnionego z Gazetą Wyborczą. Nie rozumiem posłanki Matysiak i uważam, że tego typu wypowiedzi są po prostu szkodliwe. Nie dlatego, że Tusk dba o prawa kobiet i prawa pracownicze, bo poglądy Tuska są centroprawicowe, ale swoją opinię wyraziła w TVP. Gdyby podobną opinię wyraziła w TVN czy nawet w Polsacie, nie miałbym nic przeciwko temu. Ale pójście do prowadzącego program propagandzisty PiS-u, który narzuca taką, a nie inną perspektywę i przytakiwanie mu, uważam za naganne. Chyba wołałbym, żeby tego nie przemyślała niż żeby to była celowa strategia. Bo jeśli to była przemyślana strategia, to oznaczałoby, że w TVP Lewica ma jakiś deal z PiS-em.
Jakiego rodzaju deal?
- Żeby w sojuszu z władzą zwalczać liberałów, z Tuskiem na czele. Uważam, że to kiepski pomysł, bo wszyscy wiemy, jakie PiS ma podejście do kobiet. Chyba nigdy nie mieliśmy bardziej antyfeministycznej władzy niż PiS. Ja też jako związkowiec wiem, jak PiS traktuje nieposłusznych pracowników. Podejście do pracowników w PLL LOT, na Poczcie Polskiej czy w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej to są tak skrajnie antypracownicze działania, że za rządów Tuska jednak czegoś takiego nie było. Jeśli więc posłanka Matysiak idzie do centrum PiS-owskiej propagandy i mówi o złych liberałach, a milczy o PiS-ie, to moim zdaniem coś tu jest nie tak.
Czyli bez sensu krytykować rządy Donalda Tuska, skoro obecna władza ma jeszcze mniej wspólnego z dbaniem o prawa kobiet i prawa pracowników?
- Jak Tusk rządził, to protestowałem przeciwko Tuskowi, ale od sześciu lat rządzi PiS. Nie wiem, czy politycy Razem zahibernowali się w 2012 roku, czy PiS musi zrobić coś jeszcze gorszego niż dotychczas, żeby oni zauważyli, że PiS jest bardziej szkodliwy niż PO. Przyznam, że nie rozumiem tego. PiS zrobił tak wiele złego dla kobiet, dla pracowników, dla LGBT, że z perspektywy postępowej lewicy w hierarchii ważności Tusk jest problemem na miejscu 150. Pierwsze pięćdziesiąt ma PiS.