wtv.pl > Polska > Niewielu wie o konflikcie Marcina Najmana z TVP. Dziś jest "ekspertem", niedawno poszedł do sądu
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:30

Niewielu wie o konflikcie Marcina Najmana z TVP. Dziś jest "ekspertem", niedawno poszedł do sądu

wtv
WTV.pl

Telewizja Polska nieustannie musi mierzyć się z krytyką ze strony przeciwników partii rządzącej. Każdy z nas słyszał już oskarżenia o wspieranie Prawa i Sprawiedliwości oraz serwowanie jednostronnego przekazu. TVP zdaje się stawiać na polaryzację opinii publicznej, jednak zadziwiający jest fakt promowania nowego "eksperta" Marcina Najmana.

Pozwał TVP, teraz pełni w stacji rolę "eksperta". O co chodzi?

Były bokser jeszcze w 2018 roku pozwał media publiczne o naruszenie zasad licencji. Chodzi o Narodową Galę Bosku, zorganizowaną na Stadionie Narodowym. Sprawę opisał "Fakt". Medium podaje, że Najman miał stracić przez TVP blisko 1,5 miliona złotych. Przyczyną miało być upowszechnienie płatnej transmisji. 

Zgodnie z licencją, określającą zasady obserwowania wydarzenia, gala poza granicami Polski miała kosztować widzów 20 dolarów. Po opłacie walki transmitowano na stronie narodowagalabosku.pl. Najman w rozmowie z "Faktem" tłumaczył, że publiczny nadawca zastosował wadliwą geoblokadę. Widzowie na całym świecie mieli mieć dostęp do gali poprzez stronę internetową i przekaz telewizyjny TVP. Według poszkodowanego, straty oscylowały w kwocie 1,5 miliona złotych. 

"Jak organizator gali sprzedałem licencję na określonych warunkach. Warunki te w sposób rażący nie zostały zrealizowane przez TVP. A co do wykupu ppv. Ja wiem, ile osób obejrzało to w internecie w wersji otwartej i jest to duża liczba" - czytamy we wpisie byłego boksera z 2018 roku. Podjęto jednak próbę wypracowania kompromisu. Najman, jak podawał "Fakt", miał spotkać się z oporem publicznego nadawcy, co wymusiło złożenie pozwu o niewywiązanie się z warunków umowy. 

Sprawa miała swoją kontynuację w 2019 roku. Bez pozwu się nie obyło. "Chciałem sprawę z TVP załatwić ugodowo. Kilka razy proponowałem, by się dogadać. Wyrządzili mojej spółce ogromną szkodę. A mimo to idą w zaparte" - komentował poszkodowany na Twitterze. Odpowiedź przyszła ze strony dyrektora działu sportowego Telewizji Polskiej. Marek Szkolnikowski mówił wprost o pomocy i wsparciu, jakiego Najmanowi miała udzielić Telewizja Polska. "Zamiast podziękowań są absurdalne zarzuty" - czytamy. 

Szkolnikowski w 2018 roku deklaracje rzekomej ofiary potraktował dość dosadnie. Odmówił skomentowania sprawy dla "Faktu", ponieważ doniesienia są "stekiem bzdur".

``

Wszystko wskazuje na to, że sąd wciąż nie rozstrzygnął sprawy. Niewykluczone, że nowy gwiazdor TVP doszedł już do porozumienia z władzami medium. Dziś jest stałym bywalcem programów o charakterze politycznym, gdzie pełni rolę eksperta między innymi od urody liderki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet oraz wyroków Trybunału Konstytucyjnego. - 80% kobiet, które szły w tych marszach, nie przeczytały orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, przeciwko któremu występowały. Gdyby przeczytały, podejrzewam, że wszystkie zostałyby w domach - tłumaczył na antenie TVP Info. 

- Powiem teraz jeszcze na koniec jedną rzecz, za która może będę bardzo zhejtowany, ale uważam, że największym problemem pani Lempart jest jej nienachalna uroda - dodawał. 

Nie są to ostatnie aktywności Marcina Najmana w roli jednego z ulubionych gości TVP. Komentator podczas Strajku Kobiet postanowił zaangażować się w obronę kościołów, a w szczególności, Jasnej Góry. Apelował wówczas do Polek i Polaków o danie odporu sile protestu. - Nadciągają lewackie hordy. Już widoczne są ze wzgórza jasnogórskiego, natomiast jesteśmy w gotowości i oczywiście nie damy zdewastować kościoła jasnogórskiego. Bądźcie spokojni, wszyscy na pozycjach - deklarował Najman na jednym z nagrań. 

Źródło: [Fakt]

Tagi: TVP
Powiązane