Kamery TVN przypadkowo uchwyciły skandaliczną sytuację na proteście. Policja nie wiedziała, co robić
Wczoraj wieczorem TVN pokazywał tłumy zgromadzone nie tylko w Warszawie, ale w kilkudziesięciu polskich miastach. Na ulice wyszły kobiety i mężczyźni, którzy nie zgadzają się z politycznym i ideologicznym wyrokiem Trybunały Konstytucyjnego. W internecie pojawił się fragment relacji TVN 24, gdzie przypadkiem uchwycono nietypową interwencję policji. Funkcjonariusze nie wiedzieli, co należy zrobić, a słowa, jakie padają w czasie nagrania, są wręcz absurdalne.
Interwencja policji uchwycona przez kamery TVN
Relacji ze Strajku Kobiet na antenie TVN wywołała w sieci spore emocje. W serwisie Wykop naganie skomentowane zostało dobitnymi słowami „silni wobec słabych, słabi wobec silnych”. Tutaj należy podkreślić, że nie należy oceniać funkcjonariuszy, gdyż wykonują oni polecenia swoich przełożonych, bez względu na to, czy osobiście się z nimi zgadzają, czy nie. Oczywiście w momencie, gdy w grę wchodzi ideologia niektórzy z policjantów, tracą kontakt z rzeczywistością, jednak w żadnym wypadku nie wolno generalizować i napędzać spirali nienawiści względem Polskiej Policji. Interwencja uchwycona przez kamery TVN oraz jej przebieg trafiły na ekrany milionów widzów.
Krótko przed północą TVN pokazywał sytuację mającą miejsce na ulicy Parkowej w Warszawie. Po otrzymaniu informacji jakoby Jarosław Kaczyński miał opuścić swój dom na warszawskim Żoliborzu i udać się do premiera Mateusza Morawieckiego, protestujący na ul. Mickiewicza ludzie zdecydowali, że Strajk Kobiet przemieści się ulicami stolicy na ulicę Parkową. To właśnie tam policja zdecydowała się na podjęcie interwencji względem jednej z obecnych w tamtym miejscu osób. TVN znajdujący się nieopodal szybko skupił się wokół zdarzenia, szczególnie że do zatrzymywanego przez funkcjonariuszy mężczyznę, dołączyły 3 posłanki. Nie bez powodu konieczna była ich interwencja.
Policja chciała zatrzymać mężczyznę, interweniowały posłanki
W czasie interwencji policji względem jednego z mężczyzn stojącego z dala od tłumu policja podjęła interwencję. Nie znamy szczegółów tego, co miało miejsce przed tym, gdy kamery pojawiły się w okolicy, jednak w widocznym materiale TVN zatrzymywany protestujący nie przejawia żadnych sygnałów bycia agresywnym: zarówno w kwestii agresji słownej, jak i fizycznej. Mężczyzna chciał się dowiedzieć, jak brzmi artykuł, w ramach którego policja chce go wylegitymować i zatrzymać, gdyż zwyczajnie tego nie wie. Policjant wyznał, że „nie ma obowiązku cytowania całości artykułu” i dalej nalegał na okazanie dokumentów. W tym momencie obok pojawiły się posłanki, które okazując swoją legitymację poselską, rozpoczęły dyskusję z funkcjonariuszem.
To wykroczenie to jest artykuł o nielegalnym zgromadzeniu. Czy ja mogę poprosić o informację… - rozpoczęła jedna z posłanek obecna przy interwencji, jednak zanim zdążyła dokończyć swoją wypowiedź, policjant jej przerwał i oświadczył, że „on też by poprosił” nalegając na otrzymanie od mężczyzny dokumentów. Polityczki nie zrezygnowały jednak, wiedząc, że ich działania są zasadne.
- Gdzie jest to zgromadzenie. Czy ja mogę poprosić o informacje, gdzie pana zdaniem jest nielegalne zgromadzenie. Pan stoi tutaj samodzielnie i bardzo proszę… są trzy posłanki i wykonują swoje obowiązki ustawowe - kontynuowały swoją wypowiedź kobiety. W tym momencie widzowie TVN zauważyli zupełną zmianę nastawienia policjantów podejmujących interwencję.
"Uliczna lekcja praw obywatelskich w praktyce"
W momencie, gdy policja zdała sobie sprawę, że trzy kobiety to posłanki - chociaż trudno tutaj o zrozumienie, bo kamery TVN ostentacyjnie trzymają przed sobą legitymację poselskie. Policjanci niezwłocznie zwrócili uwagę, że taka informacja powinna zostać podana niezwłocznie, na co posłanki zaznaczyły, że przecież „stoją tutaj cały czas”. Prowadzenie rozmowy przejęła inna policjanta, która w zdecydowanie łagodniejszym tonie zapytała się, czy na pewno wszyscy będą się niedługo rozchodzić, po czym zwyczajnie stwierdziła, że „okej” i policja w świetle reflektorów włączonych kamer TVN 24 odeszli od wcześniej niezwykle stanowczo zatrzymanego mężczyzny.
Widzowie TVN po obejrzeniu relacji z ulicy Parkowej w Warszawie usłyszeli niezwykle wymowny komentarz prowadzącego wieczorne wydanie wiadomości. „Uliczna lekcja praw obywatelskich w praktyce” i trudno skomentować to lepiej. Mandat poselski oraz znajomość prawa i artykułów rzucanych w eter przez policjantów sprawiła, że policja pogubiła się nieco w swoich działaniach. Zarówno protestujący, jak i policjanci powinni pamiętać, że po obu stronach barykady są ludzie. Szanujmy się nawzajem, a nawet interwencje policji przebiegać będą spokojniej oraz skuteczniej.
Źródło: Wykop / TVN 24