Nowe fakty w sprawie, za którą skazano Tomasza Komendę. Porażające ustalenia
Przypomnijmy, że do tragedii doszło 31 grudnia 1996 roku. Podczas sylwestrowej imprezy w Miłoszycach jedna z uczestniczek zabawy została okrutnie skrzywdzona. Podejrzani mieli ją zgwałcić, a następnie zostawić na pewną śmierć. Badania wykazały, że nastolatka zmarła w wyniku skrajnego wyziębienia organizmu. Na jej ciele znajdowały się poważne rany i obrażenia. Zwłoki dziewczyny odnaleziono na terenie prywatnej nieruchomości w pobliżu miejsca, gdzie zorganizowano dyskotekę.
Tomasz Komeda stracił 18 lat życia w areszcie.
Pierwszym skazanym za zbrodnię w Miłoszycach był Tomasz Komenda. Po 18 latach jego proces został wznowiony przez Sąd Najwyższy, który uniewinnił mężczyznę. W wyniku ciągnącego się śledztwa na ławie oskarżonych postawiono Ireneusza M. oraz Norberta B. Organy ścigania oczekują od wymiaru sprawiedliwości kary dożywotniego pozbawienia wolności dla Ireneusza i 25 lat więzienia dla Norberta. Warto podkreślić, że pierwszy z nich był już trzykrotnie osądzony za gwałty. Polska Agencja Prasowa wskazuje, że biegli nie widzą najmniejszych szans na resocjalizację mężczyzny.
Prokuratura utrzymuje, że podejrzani wyciągnęli dziewczynę z dyskoteki. Następnie mieli ją zgwałcić. Sekcja zwłok wykazała, że nastolatka doznała rozległych obrażeń. Polska Agencja Prasowa podała, że jednym z uszkodzeń był rozległy krwotok z narządów płciowych. 15-latka miała spożyć też środek otumaniający. - Pozostawiając Małgosię zgwałconą, krwawiącą, a wcześniej pobitą, upitą i będącą pod wpływem środka psychoaktywnego, który został jej podany i powodował otumanienie, obaj godzili się na to, że przy tej mroźnej, zimowej pogodzie ona nie przeżyje, będąc w takim stanie - mówił prokurator.
Tomasz Komenda od dwóch lat cieszy się życiem na wolności. Oskarżeni wciąż próbują przedłużać proces. Znane nam są nowe fakty. Polska Agencja Prasowa przekazała, że Sąd Okręgowy we Wrocławiu ostatecznie zamknął przewód sądowy. Wygłoszone zostały też mowy końcowe. Ireneusz M. oraz Norbert B. domagali się ponownego wykonania badań genetycznych. Mężczyźni oczekiwali też zatrudnienia innego ośrodka do przeprowadzenia analizy. Wrocławski sąd odrzucił ich wniosek. Skutkowało to poważnym oskarżeniem sędziów oraz ławników o stronniczość. Pełnomocnicy podejrzanym zażądali zmiany składu orzekającego. Przypomnijmy, że poprzednie ekspertyzy wykazały obecność DNA oskarżonych na ciele 15-latki. Zmieniony skład sądu odrzucił wniosek podejrzanych.
Źródło: [RMF FM/Polska Agencja Prasowa]