Kolejne taśmy obciążające Daniela Obajtka zostały opublikowane. Prokuratura milczała od ponad 5 lat?
Gazeta Wyborcza opublikowała kolejne taśmy Daniela Obajtka
Na pierwszy plan wysuwa się postać Bernadetty "Bernadki" Obajtek, żony kuzyna byłego wójta Pcimia
Jej pojawienie się i aktywny udział w działaniach TT Plastu to dowód, że taśmy dokumentują okres, gdy Daniel Obajtek nie miał prawa działać biznesowo z racji samorządowego stanowiska
Dziennikarze ujawnili, że krakowska prokuratura była w posiadaniu taśm od 2016 r., jednak śledczy nie odsłuchali nawet taśm
Opublikowano kolejne taśmy Daniela Obajtka i tym razem do grona głównych bohaterów historii dołączona Bernadetta Obajtek. Przez obecnego prezesa Orlenu nazywana "Bernadką".
To właśnie jej pojawienie się na taśmach Daniela Obajtka ma stanowić dowód, że były wójt Pcimia prowadził biznes oraz został nagrany w czasie, gdy był w samorządzie i oficjalnie nie mógł tego robić. Pojawiły się również nowe informacje na temat prokuratury i jej działań, a w zasadzie ich braku.
Nowe taśmy Daniela Obajtka: pojawia się Bernadka Obajtek
Gazeta Wyborcza opublikowała dalszą część taśm Daniela Obajtka. Tym razem dziennikarze do historii przedsiębiorczego wójta Pcimia dołączyli żonę jego kuzyna. Bernadka Obajtek miała być ceniona przez obecnego prezesa Orlenu ze względu na jej "znajomość rynku Elektroplastu".
Była w tym okresie członkinią firmy TT Plast oraz dyrektorką ds. rynku wodno-kanalizacyjnego. Na nagraniu z 5 sierpnia 2009 roku usłyszeć można, jak Daniel Obajtek w rozmowie z pracownikiem TT Plastu Szymonem, informuje go o kolejnych podejmowanych krokach i podkreśla, że to właśnie Bernadka jest zdolna do zdobycia cennych wiadomości na temat hurtowni, a co za tym idzie, będzie możliwe zagęszczenie na konkurencyjnym rynku przedsiębiorstw.
Ujawnione przez Gazetę Wyborczą kolejne taśmy Daniela Obajtka nie oczyszczają go z poprzednich zarzutów, a jedynie potwierdzają wiadomości na temat nieprawidłowości w czasie, gdy obecny prezes Orlenu był wójtem Pcimia.
Była ważną postacią TT Plastu? Ze strony firmy usunięto jej numer
Pracownik TT Plastu, który pojawia się na taśmach Daniela Obajtka ma mu za złe, że to właśnie Bernadetta Obajtek, a nie on, wie wcześniej o ruchach kadrowych wśród przedstawicieli. W rozmowie z wójtem Pcimia nie ukrywa swojego rozczarowania i podkreśla, że to raczej on powinien pierwszy się dowiedzieć, tym bardziej że Bernadka ma dużo niższy staż pracy.
- [...] to nic, to akurat, przyjacielu, ciebie nie dotyczy [...] Ty jesteś od grubszych tematów, tych dwóch chłopaków i jeszcze ten mój przyjaciel, który nam pomaga, a w Bieruniu, no, k***a, tam, Szymek, musisz coś mieć, bo, słuchaj. Ty jesteś w porządku człowiek, ale sam wiesz, jak to wygląda jechać tam na dzień, na dwa, jak tu mamy, kurwa, tyle tematów. [...] No, Szymek, miałem z tobą na ten temat gadać w poniedziałek, ale co ja będę gadać, jak nie wiem, czy Sławek przyjmie tę ofertę - odpowiada wójt Pcimia w czasie prowadzenia biznesu mimo ustawowego zakazu.
Całość nowych taśm Daniela Obajtka znaleźć można na stronie Gazety Wyborczej. Dodatkowo dziennikarze zauważają, że w piątek ze strony TT Plastu nagle usunięty został wcześniej jawny numer Bernadetty Obajtek. Telefon, na który zadzwoniono — nie został odebrany, a po kontakcie z sekretariatem firmy oświadczono, że pani Bernadetta Obajtek zostanie poinformowana o zaistniałej prośbie o kontakt.
Interesujące są również informacje mówiące, że prokuratura była w posiadaniu ujawnionych przez Gazetę Wyborczą nagrań. Od 2016 r. śledczy nic z tym nie zrobili, nawet nie odsłuchali dostarczonych nagrań.
Prokuratura przez ponad 5 lat udawała, że sprawy nie ma?
- Nagrania rozmów Daniela Obajtka i Bernadetty Obajtek z Szymonem ma od października 2016 r. krakowska prokuratura. Złożył je tam wraz z doniesieniem o składanie fałszywych zeznań przez obecnego prezesa Orlenu Roman Lis. Śledczy już po miesiącu odmówili wszczęcia postępowania w tej sprawie. Po naszych pytaniach przyznali, że nawet nie odsłuchali taśm - przekazuje Gazeta Wyborcza, która dotarła do taśm Daniela Obajtka.
Nic nie wskazuje na to, że Daniel Obajtek odpowie za swoje działania. Obóz rządzący stoi na stanowisku, że prezes Orlenu to nadal osoba godna zaufania, a ujawnienie tych nagrań to nic innego, jak próba uderzenia w Prawo i Sprawiedliwość (więcej na ten temat przeczytasz >TUTAJ<).
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków / Onet
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Zabrze. Nie żyje 4-miesięczna dziewczynka. Prokuratura bada sprawę
Policjanci nie stosują się do nakazu noszenia maseczek? Sypią się kary