W krakowskim liceum odbyła się skandaliczna lekcja, interweniuje kuratorium. Znany działacz puścił uczniom drastyczny film
Po tym, jak wiadomości na temat zdarzenia mającego miejsce w czasie katechezy dotarły do kuratorium, szkoła musi tłumaczyć się z zaproszenia na zajęcia kontrowersyjnego działacza. O ile samo pojawienie się mężczyzny na lekcji religii nie musiałoby wywołać takiego oburzenia, to film, którym uraczył młode osoby, wywołuje ogólne oburzenie. Podobną reakcję wywołują słowa, jakie uczniowie krakowskiej szkoły usłyszeć mieli tuż przed seansem.
Szkoła w Krakowie pod lupą kuratorium, sprawdzą czy doszło do nieprawidłowości
W teorii szkoła powinna być miejscem, gdzie uczniowie odbywają wiedzę naukową, a ich osobiste osądy moralne, mogą być co najwyżej kierowane w konkretne kierunki. Młode osoby szukające pomysłu na siebie, nie powinny być zmuszane do przyjęcia konkretnych stanowisk, a pedagodzy powinni przedstawić im różne dostępne opcje światopoglądowe. Tyle w teorii, gdyż polska szkoła raczej nie podziela tej tezy. W XLIV Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie doszło do skandalicznej sytuacji. Uczniowie w czasie katechezy poznali działacza pro-life Bawerę Aondo-Akaa. Puścił on uczniom film na temat aborcji, który obfitował w drastyczne sceny. Szkoła wytłumaczyła swoje działania, wydają się one wręcz absurdalne.
Dyrektor usprawiedliwia obecność mężczyzny w szkole
Jak podaje Wirtualna Polska, dyrektor krakowskiej szkoły chciał, by uczniowie zobaczyli, że nawet niepełnosprawności można osiągać swoje marzenia. Bawera Aondo-Akaa to dziecko Polki oraz Nigeryjczyka i aktywnie walczy na rzecz ruchu pro-life. Obkleja między innymi miasto plakatami, gdzie przechodnie mogą dowiedzieć się, że aborcja dla Polek została zalegalizowana przez Hitlera, a niezdecydowanie polityków to powód śmierci kolejnych dzieci. Zamiast skupić się na motywacyjnej mowie o przekraczaniu swoich granic, działacz straszył młodych ludzi homoseksualizmem oraz wyjaśniał, że aborcja, nawet w przypadku gwałtu nie powinna być legalna. Dodatkowo puścił drastyczny film, który nie powinien być pokazywany w ramach lekcji młodym osobom. Dyrektor zastrzegł, że przed filmem padły ważne słowa i traktuje je jako usprawiedliwienie.
Słowa, jakie usłyszeli uczestnicy zajęć są oburzające
Wszyscy wiedzieli o drastyczności scen zawartych w filmie pokazywanym dzieciom. Okazuje się jednak, że ten, kto nie chciał - nie musiał oglądać produkcji, jednak nie znaczy to, iż uczniowie mogli opuścić klasę.
- Nikt ich nie zmuszał do oglądania. Nasz gość przed projekcją poinformował uczniów, że jeśli uznają, że sceny są dla ich zbyt drastyczne, mogą zamknąć oczy - powiedział w rozmowie z dziennikarzami dyrektor krakowskiej szkoły. Kuratorium wkroczyło do placówki na kontrolę, nie wiadomo czy zostaną podjęte jakiekolwiek dalsze kroki.
Źródło: Wirtualna Polska
Źródło: [Facebook/Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt]