wtv.pl > Polska > Media dotarły do tego, kim są "tajniacy" z gazem i pałkami teleskopowymi na Strajku Kobiet. Skrajnie niepokojące szczegóły
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 19.03.2022 08:29

Media dotarły do tego, kim są "tajniacy" z gazem i pałkami teleskopowymi na Strajku Kobiet. Skrajnie niepokojące szczegóły

wtv
WTV.pl

Uczestnicy Strajku Kobiet z 18 listopada zostali zaatakowani przez mężczyzn wyposażonych w pałki teleskopowe. Do tej pory nie byliśmy pewni, kim byli oprawcy. Wszystko wskazuje na to, że dziennikarzom "Wyborczej" udało się ich zidentyfikować. 

Ataki na manifestacji Strajku Kobiet 

Manifestacje Strajku Kobiet odbywają się od 22 października, czyli od momentu, gdy Trybunał Konstytucyjny ogłosił swoje kontrowersyjne postanowienie dotyczące zakazu przerywania ciąży w przypadku znacznego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. W ten sposób naruszył jeden z filarów tzw. kompromisu aborcyjnego, który dopuszczał możliwość przeprowadzenia aborcji w trzech jasno określonych przypadkach. 

Decyzja TK spotkała się z ogromnym (jak udowadniają z resztą sondaże) oburzeniem polskiego społeczeństwa. W całym kraju Polki wyszły na ulice, by manifestować swój sprzeciw wobec polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości i tak bliskiej relacji państwa z Kościołem, która stała się przyczyną skandalicznego postanowienia. 

Demonstracje Strajku Kobiet ponoć wyjątkowo oburzyły prezesa partii rządzącej Jarosława Kaczyńskiego, który opowiadać się miał za silnym i zdecydowanym odparciem protestów. "Wyborcza" donosiła jakiś czas temu, że od takich rozwiązań mieli powstrzymać go prokurator generalny oraz szef MSWiA. 

Okazuje się jednak, że ostatecznie nic nie powstrzyma nowego wicepremiera ds. bezpieczeństwa. Dziś w "Wyborczej" przedstawiono informacje, według których Jarosław Kaczyński miał być pomysłodawcą "stanowczych działań", do jakich doszło podczas Strajku Kobiet 18 listopada. 

Kto zaatakował strajkujące kobiety?

Podczas protestów, które miały miejsce w Warszawie pod nazwą "Blokada Sejmu", doszło do wielu incydentów z udziałem mężczyzn zaopatrzonych w pałki teleskopowe. Do sieci trafiły filmy, na których wyraźnie widać, jak oprawcy chodząc po ulicy szukają ofiar, by następnie zacząć na oślep uderzać tymi narzędziami przypadkowe osoby. 

"Wyborcza" donosi, że w akcji "zabezpieczania" protestu mieli brać udział antyterroryści z Biura Operacji Antyterrorystycznych oraz funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. W działaniach podczas Strajku Kobiet 18 listopada miało wziąć udział ponad 100 przedstawicieli tych organizacji, ubranych w cywilne stroje. 

Dowodzić akcją wymierzoną w Strajk Kobiet miał zastępca komendanta stołecznego policji ds. kryminalnych insp. Krzysztof Smela. Uczestniczył w niej również szef Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego KSP komisarz Krzysztof Funkiendorf. 

"Bardziej zdecydowanego" odparcia Strajku Kobiet życzyć miał sobie podobno Jarosław Kaczyński, który nie pierwszy raz zabiegał rzekomo o siłowe rozwiązanie protestów. Takie zachowanie mogło być jednak niezwykle nieodpowiedzialne - użycie funkcjonariuszy Biura Operacji Antyterrorystycznych może poskutkować identyfikacją pilnie strzeżonych wizerunków agentów

Wszystko wskazuje na to, że Strajk Kobiet nie zniechęcił się tak skrajnymi rozwiązaniami partii rządzącej. Organizacja nie zwalnia tempa i już wkrótce dojdzie do kolejnych manifestacji. 

źródło: natemat.pl, wyborcza.pl

Tagi: Aborcja