Wielki strajk, młodzi ludzie mają dość i wyszli na ulicę. Co się wydarzyło? "Ani policja, ani prezydent nie zareagowali"
Kampania prezydencka już za kilkanaście dni dobiegnie końca. Sytuacja ta wywołuje niemały stres w sztabach każdego z kandydatów do Pałacu Namiestnikowskiego. Rozpoczęli oni liczne podróże po kraju. Namawiają Polki i Polaków do poparcia swoich politycznych postulatów. Szczególne emocje wywołują Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. Na wiecu przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości doszło do rękoczynów. Młodzi obywatele domagali się spotkania z prezydentem.
Strajk klimatyczny został zaatakowany przez zwolenników Andrzeja Dudy
Przypomnijmy, że od kilku miesięcy, w Polsce możemy zauważyć młodych ludzi włączających się w życie społeczne naszego kraju. Zaczęli tworzyć nieformalne grupy tak, żeby móc wspólnie organizować liczne demonstracje w ważnych dla siebie sprawach. Postanowili udać się na spotkanie z Andrzejem Dudą. W pokojowy sposób przedstawili swoje postulaty dotyczące nadchodzącego kryzysu klimatycznego. Niestety, nie zostali oni zauważeni przez kandydata Zjednoczonej Prawicy. Zetknęli się za to z ostrą reakcją ze strony tłumu.
Strajk klimatyczny, jak donosi młodzież, został brutalnie rozpędzony przez zwolenników Andrzeja Dudy. - Mam kilkanaście lat, jeszcze nigdy nie zostałam pobita. Tutaj przyszłam tylko przedstawić list z naszymi postulatami klimatycznymi. - deklaruje jedna z uczestniczek w rozmowie z GW. "Na wiecu @AndrzejDuda w Opolu nasi aktywiści zostali pobici, opluci i zdeptani. Ani Prezydent, ani policja nie zareagowali. Nie tak wygląda ambitna Polska" - donoszą organizatorzy akcji na Twitterze.
Źródło: [Twitter/Młodzieżowy Strajk Klimatyczny/Gazeta Wyborcza]