Nagła awantura w Sejmie, poseł wykluczony. "Mógłby pan nas nie ośmieszać?"
Oburzony Braun opuścił salę plenarną.
Pierwszy dzień wznowienia obrad i już awantura w Sejmie
W związku z powrotem po przerwie do sejmowych obrad, posłowie pojawili się w budynku na Wiejskiej. Obostrzenia wciąż obowiązują i posłowie bez masek mogli spodziewać się kłopotów. Takie też się pojawiły w przypadku Grzegorza Brauna.
Podczas popołudniowego posiedzenia, któremu przewodniczył wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty z Lewicy, na mównicę chciał wejść poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Zwolennik teorii o "fałszywej pandemii" nie miał na ustach maseczki i było jedynie kwestią czasu, gdy na jej brak u chcącego przemawiać posła zareagował Czarzasty.
Jeden z liderów Lewicy wyłączył Braunowi mikrofon, a potem poprosił go, by ten założył maseczkę. Braun nie chciał jednak ustąpić. Czarzasty zapowiedział, że włączy ponownie urządzenie dopiero w momencie, w którym poseł Konfederacji zastosuje się do obowiązujących przepisów.
- Nikt na pana nie krzyczy po raz pierwszy, nikt nie straszy karą finansową. Proszę pana jak mężczyzna mężczyznę - proszę założyć maskę - apelował Czarzasty.
Mimo ostrzejszych odpowiedzi Brauna, Czarzasty nie ustępował.
- Jest dobra atmosfera, jest premier polskiego rządu, dopuściłem do głosu ugrupowania. Mógłby pan założyć maskę i nie ośmieszać nas? - spytał wicemarszałek Sejmu. Potem zarządził minutową przerwę w celu ochłonięcia. Po niej Braun wciąż nie chciał zgodzić się na założenie maseczki mimo wielokrotnych próśb ze strony posła Lewicy.
Czarzasty wykluczył Brauna z posiedzenia za nieregulaminowe zachowanie, a ukarany poseł opuścił salę plenarną.
Braun zaprzecza pandemii, a inny poseł z jego ugrupowania ciężko choruje
Nie poprawia się stan posła Konfederacji Artura Dziambora, który trafił do szpitala w związku z zarażeniem koronawirusem. Mimo wcześniejszego cichego popierania działań Brauna, posłowie Konfederacji narażali się przez brak noszenia maseczek na łatwiejsze zarażenie siebie i kogoś koronawirusem. Jak się okazało, jeden z nich zaraził się i przechodzi chorobę bardzo poważnie.
Nie wiadomo, czy stan Dziambora w najbliższym czasie się poprawi, widać jednak, że jego koledzy z partii nie robią sobie wiele z jego choroby i wciąż obstają przy swoim twierdzeniach o fałszywej pandemii.
źródło: [wiadomosci.radiozet.pl]