Jolanta i Piotr marzyli o ślubie. Sąd był nieubłagany
Sprawą zainteresowali się reporterzy "Uwagi" TVN. Z materiału dowiadujemy się, że pani Jolanta i pan Piotr są parą od trzech lat. Od jakiegoś czasu mieszkają razem i, jak twierdzą, ich ogromnym marzeniem pozostaje wzięcie ślubu. Sformalizowanie związku komplikuje się jednak ze względu na niepełnosprawność intelektualną, z jaką zmaga się para.
By pani Jolanta i pan Piotr mogli zawrzeć związek małżeński, konieczne jest orzeczenie sądu, który od półtora roku poddaje narzeczonych badaniom psychologicznym i psychiatrycznym.
Sąd sprawdzał intymne szczegóły
– Mam już dość spowiadania się obcym ludziom z prywatnych spraw – przekazała reporterom "Uwagi" pani Jolanta. Para regularnie musi dzielić się z sądem szczegółami z ich pożycia.
Choć wydawało się, że mimo uciążliwych procedur wszystko jest na dobrej drodze, sytuacja zmieniła się diametralnie podczas trzeciej rozprawy. Przed sądem zeznawali członkowie stowarzyszenia, z którym związani są pani Jolanta i pan Piotr. Jak przyznali, poszli do niego po pomoc, a członkowie fundacji zaręczali, że "są jedną wielką rodziną".
Podczas rozprawy pracownicy stowarzyszenia nie zawahali się opisać intymnych szczegółów z życia pary. – Pan Piotr mówił, że pani Jolanta bierze ślub z jego pieniędzmi, a nie z nim. Powiedział, że ona sobie sama wymyśliła ten ślub – powiedziała jedna z pracownic.
W materiale "Uwagi" widzimy łzy, jakie słowa członków stowarzyszenia wywołały u pana Piotra, który w efekcie postanowił opuścić salę sądową. Po rozprawie para poinformowała, że wycofuje się z walki o zawarcie związku małżeńskiego i kończy współpracę ze wspomnianym stowarzyszeniem.
Materiał "Uwagi" można obejrzeć pod tym linkiem.
Źródło: "Uwaga!" TVN / wprost.pl