wtv.pl > Polityka > Trzaskowski pokazał dystans do siebie. "Najlepiej zostać w domu. Nikt nie zmienia muzyki"
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:24

Trzaskowski pokazał dystans do siebie. "Najlepiej zostać w domu. Nikt nie zmienia muzyki"

wtv
WTV.pl
  • 13 września 2019 roku media obiegły nagrania z urodzin przyjaciółki Rafała Trzaskowskiego. Wówczas prezydent podszedł do DJ, prosząc o zmianę muzyki

  • Zdarzenie nie przepadło bez echa. Komentowali je zarówno miejscy aktywiści, jak i dziennikarze największych mediów. Sam Konrad Piasecki skrytykował włodarza

  • Po czasie włodarz stolicy zażartował z samego siebie. "Najlepiej zostać w domu. Nikt nie zmienia muzyki" - zadeklarował

Rafał Trzaskowski postanowił zażartować z medialnego zamieszania, jakie miało miejsce rok temu. Za pośrednictwem Instagrama zamieścił zdjęcie w koszulce z nazwą ulubionego zespołu muzycznego, jakim jest Jamiroquai. "Najlepiej zostać w domu. Nikt nie zmienia muzyki" - czytamy we wpisie. Prezydent Warszawy wykazał się nie lada dystansem do siebie. 

Tą samą cechą wykazał się w dni wybuchu kontrowersji. Wówczas włodarz Warszawy opublikował na Twitterze wpis, życząc swoim obserwującym miłej niedzieli. Do komentarza dołączono link, odsyłający do utwory Love Actually z udziałem Hugh'a Granta. 

Prezydent Rafał Trzaskowski publicznie zażartował z samego siebie

Zabawa miała miejsce w jednym z najpopularniejszych stołecznych klubów nad Wisłą. Jak relacjonował Pudelek, biesiadnicy mieli być niezadowoleni z puszczanej muzyki. Po licznych interwencjach znajomych do akcji miał wkroczyć wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.

- Chciano, by repertuar był bardziej taneczny - wyznała rozmówczyni Pudelka. - To moje miasto, weźcie to troszeczkę pod uwagę. Puść odrobinę funku, bo tu wszyscy chcą wam zrobić krzywdę - zadeklarował nagrywany Trzaskowski. 

Należy podkreślić, że polityk był w tam w charakterze prywatnym. Nie spodobało się to jednak Konradowi Piaseckiemu, który skrytykował prezydenta. "Nie przesadzałbym z histerycznymi tonami, ale podstawowe zasady BHP i zdrowego rozsądku podpowiadają, że jeśli jesteś prezydentem stolicy, niedoszłym prezydentem kraju, chcesz być liderem ruchu politycznego, tonie angażujesz się o 1 w nocy w negocjacje dotyczące pracy didżeja" - czytamy.

Jan Śpiewak, były konkurent Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, zarzucił wykorzystywanie swojego autorytetu. Pojawiły się także głosy broniące społecznika. Zwolennicy przypominali o przestrzeganiu obowiązującego. Zwrot "to moje miasto" miał nie wskazywać na próbę wywierania wpływu. Tłumaczono także, iż każdy człowiek potrzebuje czasu na zabawę i odpoczynek, podkreślając, że była to impreza urodzinowa

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: [Pudelek Instagram/ Rafał Trzaskowski]

Powiązane