Narodowcy zbierają się w samym centrum Warszawy, pojawiły się tłumy. Na miejscu jest policja, może dojść do blokady
Przypomnijmy, że 15 sierpnia zarejestrowano aż dwa zgromadzenia. Nacjonalistyczne organizacje zwołały dziś "Marsz Zwycięstwa". Świętują "odparcie nawały bolszewickiej". Skrajnie narodowe ugrupowania nie zważają na ryzyko epidemiczne, jakie niesie za sobą ogromny pochód. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zakazał zgromadzenia. Tłumaczył, że swoje działanie motywuje troską o zdrowie warszawiaków i warszawianek.
Rafał Trzaskowski zakazał marszu narodowców
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej zadeklarował, że przed zablokowaniem zgromadzenia skonsultował się z Inspektoratem Sanitarnym. "Oba planowane wydarzenia zostały negatywnie zaopiniowane przez służby sanitarne. Bezpieczeństwo i zdrowie warszawianek i warszawiaków jest najważniejsze" - napisał na Facebooku włodarz Warszawy. Na oficjalnej stronie Urzędu Miasta Warszawy umieszczono dokładne wyjaśnienie. Organizatorzy podali, że w centrum miasta stawi się aż 20 tysięcy osób. W rzeczywistości na ulicach znajduje się jedynie kilkaset osób. Narodowcy zaplanowali też przemarsz stołecznymi ulicami.
Na miejscu zdarzenia znajdują się duże grupy policjantów. Jak twierdzą świadkowie, kilka chwil temu poinformowali protestujących o rozwiązaniu ich zgromadzenia. Funkcjonariusze stanęli na trasie marszu tak, aby protestujący nie mogli przejść wcześniej zaplanowaną trasą. Obecnie idą jednak przed nimi, poniekąd zabezpieczając grupę.
Organizatorzy przedsięwzięć deklarują, że działania służb oraz Rafała Trzaskowskiego są umotywowane polityczną antypatią. "Rafałowi Trzaskowskiemu nie przeszkadzają w tym względzie wiece wyborcze, a nawet spędy LGBT i innych lewicowych ekstremistów" - komentowali nacjonaliści na Facebooku. Zarzucają prezydentowi hipokryzję. Deklarują, że mniejszości seksualne miały prawo do swoich pikiet.
Rafał Trzaskowski wspólnie z sanepidem informują o możliwych naruszeniach prawa. Zdaniem służb tak liczna manifestacja nie powinna mieć miejsca. Konflikt na linii Warszawa-nacjonaliści nieustannie podlega eskalacji. Przypomnijmy, że sąd również podtrzymał decyzję prezydenta stolicy. Jeżeli protestujący nie będą stosować się do policyjnych komunikatów, niewykluczone, że dojdzie do użycia środków przymusu bezpośredniego.
Źródło: [Telewizja Obywatelska]
Koniecznie obejrzyj nieziemsko prosty i szybki przepis na przepyszny posiłek!