Wojna w samym sercu PiS tuż przed wyborami, media nie mają wątpliwości. Na Nowogrodzkiej robi się gorąco
Poważne problemy prezydenta Dudy rozpoczęły się wraz z przeniesieniem terminu wyborów na późniejszy. W związku z rolą, jaką odgrywał w tym Jarosław Gowin, to on jest najczęściej obwinianym o kampanijne problemy prezydenta politykiem Zjednoczonej Prawicy. Niemniej, lista nazwisk nie ogranicza się tylko do niego.
Wojna na szczycie PiS
Jak donoszą media, niemal na równi z Gowinem Jarosław Kaczyński obwinia Zbigniewa Ziobrę. Zdaniem prezesa PiS politycy Solidarnej Polski z ministrem sprawiedliwości na czele nie kiwnęli nawet palcem, by wspomóc kampanię prezydenta. O to samo zresztą oskarżany jest Gowin i jego porozumienie. Z konfliktów wewnątrz ZP wyłania się widok niespotykanej wręcz demobilizacji wszystkich frakcji.
Pomimo włączenia w kampanię uwielbianej przez najtwardszy elektorat PiS Beaty Szydło, jej zaangażowanie wydaje się nie odzwierciedlać stawki wyborów, o której pisał w liście do członków PiS Jarosław Kaczyński. Zupełnie niewidoczny jest również szef kampanii prezydenta Joachim Brudziński.
Większe zaufanie tej dwójki widać natomiast w wojnie, którą od dawna prowadzą z Mateuszem Morawieckim. Pomimo że sam Kaczyński zdaje się nie obwiniać premiera za obecną sytuację to jednak w pozostałych politykach Zjednoczonej Prawicy słychać mocne niezadowolenie z działalności premiera. Pretensje ma wyrażać również Andrzej Duda.
Z winy Morawieckiego prezydent ma rzekomo problemy z narzuceniem wiarygodnej narracji kampanijnej. Retoryka premiera wobec opozycji podczas wniosku o wotum zaufania do rządu wyrządziła Dudzie poważne problemy w pozyskiwaniu elektoratu centrowego, z zasady niechętnego oskarżeniom w stylu opozycji reprezentującej "obce wpływy".
Wielu komentatorów podkreśla, że tylko wygrana Andrzeja Dudy może uratować niewiarygodnie osłabioną jedność Zjednoczonej Prawicy. W przypadku porażki prezydenta bardzo możliwa jest otwarta wojna pomiędzy politykami, a w rezultacie upadek całego rządu.
Źródło: Onet.pl