Dostała sprzęt po pośle, w którym zachowane były hasła, zdjęcia i maile. Polscy politycy mają problem z bezpieczeństwem
-
W poniedziałek doszło do włamania na konto Marka Suskiego na Twitterze
-
To już kolejny z serii cyberataków na posłów PiS w ostatnich miesiącach
-
Rozmówczyni Wirtualnej Polski wskazuje na brak wyszkolenia polskich posłów w kwestiach cyberbezpieczeństwa
-
W jej ręce trafił sprzęt z wrażliwymi danymi posła opozycji
Wkrótce potem rzeczniczka PiS Anita Czerwińska zakomunikowała, że doszło do włamania na konto posła, a publikowane treści nie są jego autorstwa . "Sprawa jest wyjaśniana" - napisała Czerwińska na Twitterze. Informacje o włamaniu potwierdził także sam Suski.
- Włamano się na moje konto. Niestety zmieniono również hasło . Jestem w trasie, ale szybko powiadomię organy ścigania o tym włamaniu - miał tłumaczyć poseł w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski Mateuszem Cieślakiem poseł PiS. Później w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Suski sugerował, że za atakiem stoją zagraniczne służby specjalne , twierdząc, że w kraju sąsiedzkim istnieje " specjalna jednostka do atakowania Polski ".
Włamanie na konto Suskiego na Twitterze wpisuje się w całą serię cyberataków na polityków PiS , do jakich doszło w ostatnich miesiącach. Jak podaje "Rzeczpospolita", w grudniu ubiegłego roku doszło do włamań na konta Arkadiusza Czartoryskiego, Joanny Borowiak, Marcina Duszka oraz byłego posła Andrzeja Melaka . Ofiarą podobnego ataku padła także minister Marlena Maląg .
Wszystkie te incydenty wskazują na brak wyszkolenia polskich polityków w zakresie bezpieczeństwa w sieci . Jak podaje Wirtualna Polska, ze względu na brak świadomości tego rodzaju zagrożeń posłowie sami wystawiają się na ataki , za którymi faktycznie mogą stać rosyjskie służby .
Posłowie nie są szkoleni z cyberbezpieczeństwa
Z rozmowy z posłanką, która pragnie pozostać anonimowa, dziennikarze Wirtualnej Polski dowiedzieli się, że odebrała ona sprzęt "po jednym z prominentnych posłów opozycji", na którym zachowane były hasła tego polityka . Niewyczyszczona była ponadto pamięć urządzenia oraz historia rozmów i wiadomości SMS .
- Telefon miał zapisane wszystkie zdjęcia oraz dostęp do chmury danych polityka . Szok - mówiła posłanka w rozmowie z Wirtualną Polską. Gdy zwróciła się z tą sprawą do Kancelarii Sejmu, usłyszała, że Kancelaria odpowiada jedynie za stan techniczny sprzętu , nie odpowiadając za jego "zawartość".
W odpowiedzi na pytanie Wirtualnej Polski o procedury przekazywania posłom sprzętu elektronicznego Kancelaria Sejmu stwierdziła, że twardy dysk jest każdorazowo "czyszczony ze wszystkich danych" , a do opisanej sytuacji mogłoby dojść tylko w przypadku przekazania sprzętu bez pośrednictwa Kancelarii .
Niezależnie od działań Kancelarii Sejmu mających na celu minimalizację ryzyka wycieku wrażliwych danych także sami posłowie również powinni mieć świadomość związanych z tym zagrożeń . Przez swoją naiwność wystawiają się jednak na ataki cyberprzestępców . - Chciałabym być agentem obcego wywiadu zajmującym się posłami. Zero wysiłku, zero roboty, wszystko podane na tacy - kwituje posłanka w rozmowie z Wirtualną Polską.
Źródło: Wirtualna Polska / wiadomosci.wp.pl, Rzeczpospolita
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
undefined