wtv.pl > Polityka > PiS traci większość? Grunt pali się pod nogami, kolejny poseł odchodzi
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:30

PiS traci większość? Grunt pali się pod nogami, kolejny poseł odchodzi

wtv
WTV.pl

Lech Kołakowski to polityk PiS z podlaskich struktur partii i kolejny poseł, który zdecydował się na opuszczenie szeregów partii Jarosława Kaczyńskiego. Informacje te przekazał w. trakcie rozmowy z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM. Wcześniej naraził się prezesowi, przez co został zawieszony, teraz jego krok może zachęcić innych niezadowolonych z tego, co dzieje się wewnątrz Zjednoczonej Prawicy do podjęcia podobnych kroków.

Okazuje się, że to tzw. piątka Kaczyńskiego, była bezpośrednim powodem zawieszenia polityka PiS Lecha Kołakowskiego w obowiązkach członka partii. Jasna deklaracja podlaskiego posła może rozpocząć niebezpieczny dla większości w Sejmie trend. Już teraz przewaga Zjednoczonej Prawicy nad opozycją zmalała do 4 mandatów

Na antenie RMF FM polityk PiS Lech Kołakowski poinformował o swoim odejściu z partii

Rozgoryczenie to prawdopodobnie najlepsze słowo, jakie opisać może dzisiejszą wypowiedź polityka PiS Lecha Kołakowskiego. W czasie porannej rozmowy z Robertem Mazurkiem zdradził kilka faktów z wewnętrznych niesnasek partii rządzącej prowadzonej przez Jarosława Kaczyńskiego.

- Dziś odchodzę z PiS - usłyszeli słuchacze RMF FM z ust polityka PiS. Prócz znaczącego gestu Lecha Kołakowskiego w związku z opuszczeniem struktur partii w odpowiedzi na podjęte względem niego decyzji oraz odgórnych nastrojów, oraz praktyk w Prawie i Sprawiedliwości, podlaski poseł wyznał, że już niedługo więcej osób może ogłosić podobne decyzje.

- Rozmawiamy o nazwie koła, ale decyzje są już podjęte - powiedział w odpowiedzi na pytanie Roberta Mazurka, czy takich "uciekinierów", jak on będzie więcej. Polityk PiS zaznaczył, że słowo to nie jest odpowiednie do określania osób opuszczających szeregi Prawa i Sprawiedliwości. Lech Kołakowski uważa, że osoby podejmujące tak poważne decyzje to "bohaterowie, którzy walczą o polskie sprawy".

Czy PiS już niedługo straci większość w Sejmie?

Po odejściu Lecha Kołakowskiego, Zjednoczona Prawica ma jedynie 4 mandaty przewagi nad partiami opozycyjnymi. To ilu jeszcze posłów zdecyduje się pójść w ślady polityka PiS i również opuścić szeregi partii Jarosława Kaczyńskiego może mocno wpłynąć na wygląd sceny politycznej w najbliższym czasie. Decyzję partyjnego kolegi skomentował dla Wirtualnej Polski Radosław Fogiel pełniący funkcję wicerzecznika PiS.

- Na razie żadne decyzje nie zostały podjęte. My liczymy na polityczny rozsądek naszych kolegów partyjnych, nawet jeżeli są zawieszeni w partii. [...] Myślę, że pan poseł powinien się zastanowić, może zapytać, co sądzą o takich ruchach jego wyborcy, mieszkańcy Łomży, czy oni głosowali na podziały w Zjednoczonej Prawicy, Prawie i Sprawiedliwości, czy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość, które ma rozwijać Polskę - skomentował zamieszanie wokół odejścia Lecha Kołakowskiego z PiS wicerzecznik partii w rozmowie z WP. 

W czasie rozmowy z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM polityk PiS został zapytany, czy probował rozmawiać o swojej decyzji z Jarosławem Kaczyńskim. Lech Kołakowski przyznał, że od dawna chciał umówić się z prezesem, ale był blokowany.

Problemy wewnątrz partii oraz problemy w sondażach, to początek końca PiS?

Lech Kołakowski przekazał, że nie zgadza się z główną linią partii w sprawie "piątki dla zwierząt". Był jednym z posłów, którzy zdecydowali się zagłosować wbrew zaleceniom Jarosława Kaczyńskiego, a samą ustawę nazywa "bublem prawnym". Nie ukrywa, że ma świadomość, iż w przypadku kolejnych odejść ze Zjednoczonej Prawicy i rejestracji koła liczy się z tym, że PiS straci sejmową większość. Niestety problemy partii rządzącej wyglądają niczym piętrzące się góry. 

Sondaż wykonany przez CBOS wskazuje, że gdyby obecnie doszło do wyborów parlamentarnych, to rozkład sił wyglądałby inaczej. Więcej na temat wyników przeprowadzonych badań przeczytacie >TUTAJ<, warto jednak zaznaczyć, iż PiS mogłoby liczyć na poparcie 30 proc. badanych, a w przypadku, gdyby - zgodnie z wynikami sondażu - opozycja zdecydowała się stworzyć koalicję, partia rządząca musiałaby pogodzić się z porażką. 

Źródło: Polsat News / Twitter.com @Rozmowa_RMF / Wirtualna Polska

Powiązane