wtv.pl > Polska > Policja zaatakowała naszą dziennikarkę. Funkcjonariusz szarpał ją za plecy, porwał jej plecak
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:29

Policja zaatakowała naszą dziennikarkę. Funkcjonariusz szarpał ją za plecy, porwał jej plecak

wtv
WTV.pl

Strajk Kobiet trwa od godziny, a policja już od początku protestów podejmowała radykalne działania. Początkowo przeprowadzono masową kontrolę pojazdów, biorących udział w blokadzie stolicy. Następnie wyniesiono lidera Obywateli RP - Pawła Kasprzaka, znanego z organizowania kontrmanifestacji w miesięcznicę katastrofy lotniczej w Smoleńsku. 

Właśnie teraz policja zaatakowała naszą dziennikarkę 

Policja legitymuje kolejne osoby. Demonstrujący odpalili flary i przemianowali rondo Dmowskiego na rondo Praw Kobiet. Nasi dziennikarze są na miejscu zdarzenia i relacjonują przebieg protestu. Niespodziewanie podczas wykonywania obowiązków zawodowych nasza reporterka została poszarpana przez funkcjonariusza.

Jak relacjonuje korespondentka, chcąc przejść przez kordon, poczuła mocne szarpnięcie. Okazało się, że za jej plecami stał policjant. Plecak dziennikarki został poszarpany. Podejmujący interwencję mundurowy rzucił w Koblę skrawkiem materiału.

W Gdańsku, Wrocławiu, Jeleniej Górze, Włodawie i kilkunastu innych miejscowościach również trwa Strajk Kobiet. Największe wydarzenie zostało zorganizowane w stolicy. W samym centrum miasta znajduje się blisko 5 tysięcy osób. 

Według inicjatorki Strajku Kobiet, policja chce zatrzymać samochody. Jest to dość powszechna praktyka podczas wielkich manifestacji z udziałem pojazdów. Działanie to zostało odebrane przez feministki jako zlecone przez rządzących. - Oby była Polska niepodległa. Oby Warszawa była niepodległa. Uważajcie na siebie i patrzcie, co się dzieje - słyszymy na nagraniu liderki grupy.

Przedstawicielka organizacji przypomina o zapisywaniu numerów do prawników na rękach. Strajk Kobiet uruchomił także specjalną infolinię do osób, które nie radzą sobie z działaniami policji. Protestujące gwarantują teleporadę z psychoterapeutą w ciągu 48 godzin od zgłoszenia.

Nasza dziennikarka poinformowała policję, że jest z prasy. Miała też legitymację prasową na szyi i zachowywała się pokojowo względem służb mundurowych. Funkcjonariusze mieli podobne działania powtórzyć względem innych uczestników demonstracji. 

Trwające zgromadzenie, według jego organizatorek, nie jest złamaniem obowiązujących przepisów. Marta Lempart poinformowała, że prawo do protestów można ograniczyć ustawą w przypadku stanu nadzwyczajnego, który nie został wprowadzony. Warto podkreślić, że inicjatorka Strajku Kobiet z zawodu jest prawniczką. 

Przypomnijmy, że ruch społeczny ma zamiar organizować blokady ulic tak długo, aż Zjednoczona Prawica nie doprowadzi do realizacji ich żądań. Utrudnienia drogowe objęły całe rondo Dmowskiego, jednak przebieg akcji ma charakter dynamiczny. Niewykluczone jest dalsze paraliżowanie ruchu, co było wcześniej zapowiadane przez feministki.

Nasza korespondentka wskazuje na brak zorganizowania działań po stronie policji. Funkcjonariusze mają nie wiedzieć, jakie konkretnie aktywności podjąć wobec zgromadzonych. Służby przemieszczają się z miejsca do miejsca, podejmując czynności względem strajkujących.

Tagi: Policja