Polacy na potęgę wypłacają pieniądze. W bankomatach zaczyna brakować gotówki, chodzi o konkretne nominały
Sytuację opisywaną przez "Puls Biznesu" przytacza portal INNPoland.pl. Jak czytamy, NBP, chcąc rozwiązać problem, zaoferował zarządzającym urządzeniami banknoty dwustuzłotowe oraz te o najwyższym nominale – 500 zł. Tych ostatnich nie wypłacimy jednak w żadnych bankomacie, a dwustuzłotówki są obsługiwane jedynie przez urządzenia PKO BP.
Polacy i deficyt stuzłotówek
Jako powód takiego stanu rzeczy portal wskazuje zachowanie obywateli w pierwszych tygodniach epidemii, kiedy to kierowani strachem Polacy zaczęli masowo wypłacać gotówkę. Według informacji przekazanych przez "Puls Biznesu" dzienna suma wypłat bankomatowych równała się wówczas niemal tygodniowemu zapotrzebowaniu w czasach sprzed pandemii.
Z urządzeń niezwykle szybko znikły najbardziej pożądane nominały – pięćdziesięcio - oraz stuzłotowe. Innymi słowy, w bankomatach nie brakuje pieniędzy, a niezbędnych dla ich funkcjonowania nominałów.
Towarem deficytowym stały się zwłaszcza stuzłotówki. - Choć na koniec 2019 r. było ich w obiegu 1,373 mld, to zielonkawe banknoty z wizerunkiem króla Władysława Jagiełły stają się jednym z najbardziej pożądanych towarów przez sektor bankowy. Zarówno banki, jak i firmy obsługujące bankomaty zaczynają odczuwać ich brak - informuje "Puls Biznesu", cytowany przez INN Poland.
Narodowy Bank Polski zapewnia, że monitoruje sytuację, jednak na ten moment może zaoferować bankom jedynie banknoty o nominale 200 i 500 zł. Sprawa zatacza zatem koło.
Źródła: innpoland.pl / pb.pl