Zakonnica wykorzystywała go, gdy jako mały chłopiec trafił do klasztoru. Dramatyczne szczegóły swojego koszmaru ujawnił, jako emeryt
Edaward Heyes trafił do sierocińca działającego przy zakonie sióstr nic nie zapowiadało koszmaru jaki go tam czeka. Jak sam wspomina dwa pierwsze lata były dla niego sielanką a on sam bardzo lubił to miejsce. Chłopiec miał dobre warunki i był szczęśliwy. Wszystko zmieniło się, gdy do zakonu trafiła siostra Mary.
Zakonnica-gwałcicielka
Niedługo po swoim przyjeździe siostra poprosiła Edwarda o to, by pomógł jej w pralni. Jak wspomina, gdy tylko zostali sami kobieta zdjęła mu spodenki i zaczęła się bawić jego ciałem. Wkrótce chłopiec dostał samodzielny pokój, siostra Mary bardzo często go odwiedzała, molestowała, a nawet gwałciła. Jednocześnie wzbudzała w nim poczucie winy i strachu, przez co Edward bał się komukolwiek wyznać co dzieje się w jego pokoju. Siostra Mary zaszła z nim w ciążę, chłopiec był przerażony i zdezorientowany - Nie mogłem zrozumieć, jak do tego doszło. Myślałem, że dzieci robi się przez całowanie, a na to siostrze nie pozwalałem - wspomina.
Dopiero po wielu latach Edward Heyes zdecydował się opowiedzieć o swoim koszmarze. Historię gwałtów i okrutnych szantaży ujawnił niedawno. Zakonnica została karnie wydalona z zakonu. 76-letniemu mężczyźnie udało się również wygrać 20 tys. funtów odszkodowania.. Dzięki pomocy mediów udało mu się odnaleźć swoją córkę: 62-letnią kobietę.
Źródło: SE.pl