wtv.pl > Polska > Nie żyje uwielbiany polski aktor i krytyk Witold Sadowy. Niedawno w TVP wyznał z okazji 100. urodzin, że jest gejem
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 19.03.2022 08:43

Nie żyje uwielbiany polski aktor i krytyk Witold Sadowy. Niedawno w TVP wyznał z okazji 100. urodzin, że jest gejem

Nie żyje aktor Witold Sadowy.
Pikist

Informacja ta wywołała niemałe poruszenie w środowisku artystycznym. 

Nie żyje Witold Sadowy

"Dzisiaj odszedł Witold Sadowy - aktor, kronikarz życia artystycznego. Całe życie był związany z teatrami warszawskimi: najpierw, jako aktor Teatru Rozmaitości, Polskiego, Komedii, Nowego, Ateneum, czy Klasycznego a od lat, jako widz, recenzent, pasjonat i przyjaciel pełen życzliwości dla aktorów i twórców" - można było przeczytać na Facebooku Związku Artystów Scen Polskich, który poinformował o śmierci artysty. 

-"W dniu swoich ostatnich urodzin, podczas których specjalnie dla niego wystąpili artyści kilku pokoleń, widząc salę teatralną pełną przyjaciół, był promienny, radosny i szczęśliwy. Zapowiadał też kolejną książkę. Wydawało się, że spokój, cisza i otaczająca zieleń Domu Artystów w Skolimowie, dokąd zdecydował się przeprowadzić na wiosnę tego roku, będzie sprzyjała skupieniu przy wystukiwaniu kolejnych rozdziałów. Plany pokrzyżowała pandemia, przez którą zamknięto sale koncertowe i teatry, jego naturalne środowisko, które dawało mu napęd do wszelkich działań i aktywności" - relacjonowano.

"Jeszcze 1 maja, był pełen wigoru ale chwilę później zaczął tracić chęć do pisania i coraz częściej powtarzał, że i do życia. Dzisiaj się dokonało… Żegnaj Kochany Przyjacielu!" - kończył się wpis. 

Witold Sadowy był aktorem głównie teatralnym do roku 1988, kiedy to podczas grania „Gałązki rozmarynu” w Teatrze Rozmaitości, budynek stanął w ogniu. Po tym wydarzeniu Sadowy wycofał się z grania i zaczął pisać recenzje oraz felietony, obserwując swoich kolegów z teatralnego siedzenia.

Reportaż "Sto lat Witolda Sadowego"

W marcu tego roku TVP Kultura wypuściła reportaż dot. życia Witolda Sadowego o tytule "Sto lat Witolda Sadowego", który w roku 2020 skończył okrągły jubileusz - urodził się w roku 1920. 

- Moja młodość dawno minęła... Od dziecka chciałem być aktorem. Tak naprawdę nie ukończyłem szkoły. Nie było na to czasu. Chodziłem na zajęcia do szkoły dramatycznej na Saskiej Kępie. ABC zdobywałem w teatrze - mówił artysta. 

- Dla mnie najważniejsza jest prawda przeżycia. Jestem dumny z tego, że byłem uczciwym człowiekiem. Niczego nie żałuję. Nie ożeniłem się. Urodziłem się inny. Jestem gejem - wyznał na koniec reportażu, śmiejąc się, że "powiedział wszystko, jak na spowiedzi". 

- Nie obnosiłem się ze swoją prywatnością. Nie było takiego zwyczaju. Wiedzieliśmy o sobie różne rzeczy, ale to nie miało znaczenia. Cóż to, gej czy lesbijka to są "trędowaci"? Liczy się talent i miłość do teatru. Nikt mi nie wytłumaczy, o co tu chodzi. Człowiek jeden się rodzi heteroseksualny, drugi biseksualny albo homoseksualny. To nie od nas zależy. Tylko od Boga. Człowiek został podobno stworzony na obraz i podobieństwo boże. I kto o tym zapomina? Kler, który dzieli ludzi. I politycy, wśród których jest wielu homoseksualistów, a mimo to napędzają nienawiść do innych - mówił. 

W wywiadzie dla "Vivy" powiedział o pewnych informacjach zza kulis swojego życia artystycznego.

- [Leon Schiller, reżyser — przyp. red.] nazywał mnie Wsadowym, bo byłem gejem, ale wtedy o homoseksualizmie się nie mówiło tak jak teraz. Zresztą, co ludzie o tym wiedzą? Czasem wystarczy przytulenie. Ja się nie puszczałem, miałem całe życie swego Janka i byłem z nim szczęśliwy. Kochaliśmy się. Janek był inżynierem i jednym z dyrektorów dużej firmy. Znał języki, jeździł za granicę. Kiedy był stary i schorowany, opiekowałem się nim do końca - opowiadał. 

Odszedł wybitny aktor, recenzent, pisarz i osobowość z niezwykle otwartym sercem.

źródło: [plejada.pl][onet.pl]

Tagi: LGBT
Powiązane