wtv.pl > Polska > Nagłaśniamy: Krakowski nauczyciel obscenicznie traktował uczennice. Media zrobiły z niego gwiazdę
Weronika Szatkowska
Weronika Szatkowska 19.03.2022 08:40

Nagłaśniamy: Krakowski nauczyciel obscenicznie traktował uczennice. Media zrobiły z niego gwiazdę

wtv
WTV.pl

"TYLKO U NAS. Andrzej D., zasłużony nauczyciel informatyki i fizyki z krakowskiego V LO po 25 latach pracy odszedł ze szkoły po tym, jak na jaw wyszła jego korespondencja z byłą już uczennicą "piątki". W rozmowie z nami nauczyciel tłumaczy dlaczego pozwolił sobie na niestosowne zachowanie w stosunku do swojej uczennicy; mówi o swoich relacjach z uczniami i o tym, jak bardzo się na nich zawiódł" - to tylko wstęp do tego ekskluzywnego wywiadu z zasłużonym i wzorowym pedagogiem.

Nauczyciel z Krakowa napastował uczennice i czuje się pokrzywdzony

Sprawę w sieci nagłaśnia juz od jakiegoś czasu fanpage ,,Seksizmu naszego powszedniego".  Idąc tym tropem, też postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej postaci "pokrzywdzonego" wątpliwej jakości pedagoga przez kuratorium i uczennice.

Rozmowa z Andrzejem D. zaczyna się od pytania:

  • "Zasługujesz na klapsa. Prosił się nie będę”. Pan to naprawdę napisał do swojej uczennicy?

-  Tak. Tyle tylko, że to zdanie wyjęte z kontekstu rzeczywiście nie brzmi dobrze.

  • A jaki jest kontekst?

  • Po pierwsze, to był żart. Uczennica zalajkowała na FB stronę o wyjątkowo wulgarnej nazwie. Wyświetliło mi się to na moim facebookowym profilu i postanowiłem zareagować, bo chciałem ją upomnieć, żeby tego nie robiła. Nie obruszyła się, kiedy to napisałem. Zresztą jej reakcje na moje wpisy zawsze były sympatyczne. Dostawałem serduszka, uśmieszki. Nie napisała, że czuje się zażenowana tym stwierdzeniem"

Czy nie dziwi Was fakt, że nastoletnia uczennica nie sprzeciwiła się swojemu nauczycielowi? Od lat w szkolnictwie zmagamy się z poddaniem i wymuszonym posłuszeństwem wobec pedagogów. Jesteśmy ograniczani z wyrażaniem swojego zdania, a zobligowani do powielania tych, narzuconych z góry. Każdy sprzeciw zazwyczaj kończy się przykrościami. Warto się zastanowić, czy dorosły mężczyzna z takim stażem zawodowym powinien zwracać się w ten sposób do kilkunastoletniej dziewczynki? 

"- Do tej samej uczennicy napisał pan, że koledzy rozmawiali o jej pupie.

- Relacjonowałem jej rozmowę, jaką przeczytałem w mediach społecznościowych na jej temat.

- Zwrócił pan uwagę tym uczniom, że zachowują się niestosownie w stosunku do swojej koleżanki?

- Nie. Oni mogą między sobą rozmawiać, jak chcą.

- Ale ona zasługuje na klapsa, bo zalajkowała portal, który się panu nie spodobał?

- Powtarzam, to był żart. Uczennica nie obruszyła się ani na ten, ani na poprzedni komentarz, a ostatnią wiadomością, jaką od niej dostałem było czerwone serduszko. Ja ją naprawdę lubiłem" - przytaczamy kolejne pytania z wywiadu dla ,,Miasta Pociech".

Czy tylko nas nie śmieszą żarty Andrzeja D.? Co miał na celu poruszając temat pośladków jednej z uczennic? Jakim prawem rozpatruje w takim aspekcie nieletnią, dla której powinien być wzorem i autorytetem? Nie każdy wie, jakie konsekwencje w przyszłości ma spoglądanie na młodą kobietę, przez pryzmat jej fizyczność. Samoocena kształtująca się u młodego człowieka, ma wpływ na całe jego życie, szczególnie wśród naszego społeczeństwa, w którym cały czas panuje patriarchat.

" - Wasza korespondencja stała się teraz podstawą do złożenia przez byłą już uczennicę skargi na pana do kuratorium oświaty.

- Zdaję sobie sprawę, że te wpisy były wyjątkowo nieszczęśliwe, jakbym mógł, to bym je połknął. Ale nie było w tym żadnego podtekstu seksualnego, czy molestowania.

- Ze wszystkimi swoimi uczniami rozmawia pan w ten sposób?

- Bardzo dużo z nimi rozmawiam, często skracając dystans. Taki sposób kontaktu z uczniami stosuję od 25 lat mojej pracy zawodowej, to być może jest ryzykowne, ale dzięki temu nawiązaliśmy lepszy kontakt.

- I dzięki temu odnosił pan sukcesy jako nauczyciel?

- Nie ma żadnej wątpliwości, że tak właśnie było. To był jeden z elementów tego sukcesu, który osiągnąłem. Wychowałem ponad 160 laureatów i finalistów olimpiad, w skali całego kraju jest może pięć osób, które mogą pochwalić się podobnym rezultatem"

Czy chcielibyście, aby Wasze dziecko, młodszy brat lub siostra byli prowokowani do takich kontaktów z 30 lat starszym mężczyzną? Czy odpowiednim środowiskiem dla nastolatka, nie są czasem jego rówiesnicy? Zwróćmy uwagę na normalizację tego typu zachowań. W dalszej części wywiadu jest już tylko gorzej. Możemy wyczytać, że Andrzej D. zapraszał wybranych uczniów na spotkania towarzyskie do swojego domu, po godzinach lekcyjnych. Uważa to za swój sukces pedagogiczny i klucz do wspaniałej relacji z uczniem. 

"- Kto uczestniczył w tych spotkaniach?

  • Wybrani uczniowie.

- Jak ich pan wybierał?

- Zapraszałem tych, których lubiłem, z którymi miałem wspólny język. Uczniowie uwielbiali te spotkania. Zaproszenie do mnie traktowali jak wyróżnienie, nobilitację. Zazdrościli sobie tego nawzajem.

- Uczennica, która doniosła na pana do kuratorium też była zapraszana?

- Była na takim spotkaniu raz, czy dwa, ale w pewnym momencie zaczęła się zachowywać niestosownie. Padły z jej ust słowa wulgarne, które nie powinny były paść. I przestałem ją zapraszać"

Jakiekolwiek zrzucanie winy i tłumaczenie swoich niestosownych gestów oraz prowokujących rozmów na kilkunastoletnią uczennicę to cios poniżej pasa. Najlepiej te słowa skomentował przytoczony wcześniej fanpage, walczący z normalizacją przemocy i gwałtu.

"...a kiedy jednak któraś o tym opowie, zacznie być rozliczana z każdego nieodpowiedniego zachowania. Każdy wulgarny gest kiedykolwiek przez nią wykonany stanie się pretekstem do podważenia jej słów. I motywów - bo nie idzie do kuratorium w poszukiwaniu sprawiedliwości, tylko z chęci zemsty. A mści się, rzecz jasna, za bycie odrzuconą przez jakiegoś mężczyznę. TO NAPRAWDĘ NIE JEST ISTOTNE, DLACZEGO ADRESATKA TYCH SŁÓW OPOWIADA O NICH KURATORIUM. Mogłaby nawet zawrzeć pakt z diabłem i mieć obiecane miliony za donos. Skupianie się na jej motywach to kolejna część składowa kultury gwałtu. To on powinien był zachować się inaczej."

Andrzej D. w dalszej części rozmowy opowiada o tym, jak mocno zawiódł się na uczniach, zupełnie bezkrytycznie podchodząc do własnej postawy. Jego światopogląd jest niezmienny, a on nadal nie wyciągnął z tego żadnych wniosków. Uważa, że jego osoba jest demonizowana, powołując się na zmianę obyczajów. 

Dalszą część wywiadu znajdziecie pod tym linkiem.

Tagi: Polska
Powiązane