Rodzice mają poważne powody do obaw? Raport ujawnił niepokojącą prawdę o miejscach, w których bawią się wszystkie maluchy
Szczegóły raportu NIK z 1 czerwca przytacza Radio ZET. Jak czytamy, "w Polsce brak jest regulacji prawnych, określających wymogi dotyczące budowy i utrzymania obiektów mis-r". Niejasno brzmiący skrót oznacza wspomniane powyżej obiekty małej infrastruktury sportowo-rekreacyjnej, czyli m.in. popularne ostatnimi czasu siłownie plenerowe, skateparki czy place zabaw. Brak jasnych wymogów bezpieczeństwa, jakie muszą być spełnione zwłaszcza w przypadku tych ostatnich, budzi pewne obiekcje, zwłaszcza że, co jasne, korzystają z nich głównie najmłodsi.
Najwyższa Izba Kontroli: Brak danych dotyczących wypadków
"Polskie Normy, określające szczegółowo wymagania bezpieczeństwa wobec wyposażenia i nawierzchni oraz zawierające wytyczne instalowania, kontroli, konserwacji i eksploatacji mis-r są stosowane dobrowolnie, ponieważ nie przywołują ich przepisy", czytamy w przytaczanym przez Radiozet.pl raporcie Najwyższej Izby Kontroli. Co więcej, place zabaw nie podlegają nadzorowi zarówno starostw, jak i Powiatowych Inspektorów Nadzoru Budowlanego czy Inspekcji Handlowej. Przepisy są bowiem niezwykle zawiłe i skutkują tzw. rozproszoną odpowiedzialnością.
Efektem powyższego nierzadko na placach zabaw są nadal obecne przestarzałe urządzenia, które narażają dzieci na niebezpieczeństwo. Zakup urządzeń posiadających odpowiednie certyfikaty obowiązuje jedynie w przypadku placówek oświatowych. Zdaniem NIK zagrożenie dla najmłodszych mogło stwarzać korzystanie z nawet połowy skontrolowanych obiektów.
Na zakończenie warto dodać, że żadna instytucja nie prowadzi danych dotyczących wypadków dzieci w związku z korzystaniem z obecnych na placach urządzeń. "Nie są prowadzone kompleksowe statystyki wypadków i urazów u użytkowników obiektów mis-r", czytamy w Raporcie Najwyższej Izby Kontroli, cytowanym przez stronę internetową stacji.
Źródło: radiozet.pl