Oficjalny producent Muminków odpowiedział Kai Godek, że nie życzy sobie wykorzystywania do gry politycznej. Komentarz chwilę później usunięto
Nie milkną echa po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który zaostrzył przepisy aborcyjne. Począwszy od minionego czwartku, w całej Polsce trwają manifestacje przeciw decyzji TK. Po wizytach pod siedzibą PiS na Nowogrodzkiej czy pod domem prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a także odbywających się w niedzielę demonstracjach przed kościołami, przyszła pora na wczorajszą blokadę ruchu ulicznego na terenie największych polskich miast.
Przypomnijmy, że Trybunał orzekł, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu stoi w sprzeczności z polską konstytucją.
Producent "Muminków" komentuje wpis Kai Godek
Jedną z głównych twarzy kojarzonych z decyzją Trybunału Przyłębskiej jest, rzecz jasna, anty-aborcyjna aktywistka Kaja Godek. O wyroku prezes Fundacji Życie i Rodzina poinformowała swojego syna następującymi słowami: "Wojtek, wiesz co? Już nie można zabijać małych muminków".
Przypomnijmy, że Godek jest matką dwojga dzieci. "Muminki" to pieszczotliwe określenie, jakim rodzice dzieci z zespołem Downa, nazywają swoje pociechy.
Wpis aktywistki skomentowano już przeszło 10 tys. razy. Jeden z wpisów budzi jednak szczególne emocje. Jak wskazuje portal o2.pl, do sprawy odniósł się bowiem oficjalny producent "Mumików".
"Dla Tove Jansson, która napisała i zilustrowała historie o Muminkach, wolność wyboru w życiu i sztuce były zawsze jednymi z najważniejszych wartości (...). Nie akceptujemy użycia historii o Muminkach do celów politycznych", czytamy w komentarzu przedstawicieli Moomin Characters Oy Ltd. Wpis zniknął już z mediów społecznościowych. Niewykluczone, że ktoś poinformował producentów, że mianem "muminków" od lat określa się dzieci z zespołem Downa.
W internecie jednak – pozwólmy sobie na posłużenie się banałem – nie ginie nic.
Pozostałe wpisy Kai Godek
Zawiedzeni będą ci, którzy liczyli, że Godek ograniczy swe działania w mediach społecznościowych. "Jakie to jest świetne, jak teraz feministki straszą, że na wiosnę złożą projekt ustawy poszerzający prawo do aborcji. Wiecie Państwo, że mogą sobie składać. Taki projekt będzie sprzeczny z Konstytucją, w tym z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie", pisała już 24 października.
I dalej: "Życzę szalejącym ze wściekłości feministkom dobrej zabawy przy zbieraniu podpisów, które i tak na nic się nie przydadzą".
Godek odniosła się również do niedzielnych protestów kobiet przed miejscami kultu religijnego. "Mordercy dzieci wchodzą do kościołów i zakłócają Msze. Wzywam wszystkich, a szczególnie młodych mężczyzn: dokonujcie obywatelskiego zatrzymania, wyprowadzajcie ich na dwór i przekazujcie policji".
źródło: Facebook / o2.pl