Kaczyński uciekł do Morawieckiego? Protestującym to nie umknęło, właśnie zmierzają, aby go spotkać
Właśnie teraz trwa przemarsz spod domu Kaczyńskiego. Okazuje się przez prezes Zjednoczonej Prawicy wziął udział w spotkaniu z Morawieckim. Działanie odbyło się w związku z najnowszym komunikatem premiera w sprawie nadchodzących obostrzeń. Morawiecki musi przygotować się na wizytę "gości". Strajk Kobiet ma dość i nie zamierza odpuszczać. "Mister Kaczyński jest ponoć w willi u Kłamczucha (Morawieckiego - przyp. red) na Parkowej. Za chwilę ruszamy z Wilsona w odwiedziny." - zadeklarowali protestujący na Twitterze.
Premier Morawiecki musi się przygotować. Policja nie może przyjechać na miejsce zdarzenia
Uczestnicy zgromadzenia zajmują całą długość ulicy. Zablokowało to możliwość przejazdu kierowcom radiowozów. Marta Lempart wspólnie z gigantycznym tłumem ruszyli na miejsce, w którym ma znajdować się Morawiecki i Kaczyński. Z pobliskich samochodów słychać trąbienie i oklaski. Strajk Kobiet ma zamiar protestować codziennie wychodzić na polskie ulice. Liderka grupy zadeklarowała przeprowadzenie akcji "Środa bez pracy". Przedstawiciele warszawskiej komendy zapewniają, że dalsze naruszanie prawa może skutkować odpowiedzialnością karną.
Premier Morawiecki przed chwilą zakończył spotkanie z mediami w sprawie kolejnych obostrzeń. Strajk Kobiet opublikował ważne stanowisko. Działaczki deklarują, że są na otwartej wojnie z fundamentalistami religijnymi. "Bierzemy się do roboty. Biorą się do roboty prawniczki. Biorą się do roboty mądre i dobre lekarki. I działa pomoc w aborcjach, o której info niesiemy i będziemy nieść dalej: #AborcjaBezGranic 22 292 25 97. #ToJestWojna" - czytamy w komunikacie. Zainteresowanie wydarzeniem Strajku Kobiet wyraziło ponad 20 tysięcy osób. Na miejscu zgromadzenia możemy zauważyć istne tłumy.
Przypomnijmy, że protest rozpoczął się o godzinie 19 na warszawskim Żoliborzu. Organizacje prokobiece rozpoczęły natychmiastowe działania w obronie podstawowych praw człowieka. Funkcjonariusze regularnie wydają komunikaty dotyczące przestrzegania zasad bezpieczeństwa. Policja próbuje nieskutecznie zagłuszyć manifestujących. Służby wskazały za pośrednictwem Twittera, że część zgromadzonych użyło kamieni. Na nagraniach można zauważyć jedynie odpalone race.