wtv.pl Gospodarka Mateusz Morawiecki mówi o potędze wodoru. Nie ma jednak u nas stacji tankowania
VIOLETA SANTOS MOURA/AFP/East News

Mateusz Morawiecki mówi o potędze wodoru. Nie ma jednak u nas stacji tankowania

19 marca 2022
Autor tekstu: Agata Jaroszewska

Słowa premiera Mateusza Morawieckiego poruszające kwestię wodoru to jedynie kolejna piękna wizja, która jeszcze przed długi czas pozostanie w sferze marzeń? Chociaż obietnice o potędze wodorowej padły, to szef rządu zapomniał wspomnieć, iż obecnie nie ma gdzie zatankować pojazdów korzystających z tej formy paliwa. To jednak nie wszystkie ciekawe wątki w tej sprawie.

Nie ulega wątpliwości, iż Mateusz Morawiecki potrafi roztaczać piękną wizję kraju, którym przyszło mu rządzić . Niestety fakty na temat wodoru i robienia z Polski potęgi w tym obszarze nie są zbyt osadzone w rzeczywistości.

Wszystko wskazuje na to, że rząd Mateusza Morawieckiego ma śmiałe plany co do wodoru . W poniedziałek premier mówił o zasilanych na niego autobusach, samochodach, czy ciężarówkach.

Wizja owszem piękna, lecz trzeba spojrzeć na kilka faktów. Przyszłość związana z wodorem to również przyszłość wymagająca zbudowania całego zaplecza technicznego . W Polsce nie ma bowiem ani jednej publicznej stacji, gdzie ładować można by takie pojazdy .

Transport na wodór w śmiałych planach Mateusza Morawieckiego

W czasie swojej wizyty w podkarpackiej Jasionce Mateusz Morawiecki odważnie wymieniał kolejne aspekty mogące korzystać z napędzania na wodór. Nie ukrywał, że nadzieje związane z rozwojem tej gałęzi gospodarki są duże.

Musimy liczyć się jednak z tym, że są to plany raczej dalsze niż bliższe . Gdybyśmy mogli cieszyć się pojazdami wodorowymi w najbliższym czasie, to nie rozmyłyby się plany Lotosu oraz PGNiG .

Problemy wodoru rozpoczęły się jeszcze zanim on sam przedstawiony został Polakom

Gazeta Wyborcza zwraca uwagę, że chociaż Mateusz Morawiecki roztacza przed rodakami kuszącą opcję, to wodór nie jest nowością . Solaris produkuje obecnie autobusy korzystające z tej formy napędzania, jednak... wszystkie wysyłamy do krajów zachodnich .

Dodatkowo w planach PGNiG oraz Lotosu miało znajdować się otwarcie stacji z wodorem . Co się stało? Stacja zapowiadana przez PGNiG miała pojawić się w Warszawie wiosną 2020 roku. Kiedy jednak Jacek Sasin zdecydował o rotacji na fotelach zarządu spółki, te śmiałe plany rozmyły się w przestrzeni .

Podobnie było w przypadku Lotosu . Chociaż Mateusz Morawiecki utrzymuje, że wodór to przyszłość , gigant paliwowy zawiesił swoje plany w tym aspekcie . Gazeta Wyborcza podaje, iż stacja z wodorem Lotosu miała być zlokalizowana w Trójmieście . Zakładano, że będzie czynna już na wiosnę tego roku, jednak „po przejęciu władzy w tym koncernie przez menedżerów związanych z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem Lotos nabrał wody w usta w sprawie swojej stacji tankowania wodoru ”.

W Polsce trzeba zmienić w tej kwestii wszystko

Kolejnym problemem, jakiemu musi stawić czoła Mateusz Morawiecki to fakt, iż produkowany obecnie w Polsce wodór nie jest pozyskiwany sposobem preferowanym przez Unie Europejską.

W kraju nad Wisłą wykorzystuje się przerób gazu ziemnego . Wspólnota preferuje najdroższy sposób otrzymywania wodoru, czyli w trakcie procesu elektrolizy . Właśnie ten sposób został wyszczególniony w strategii wodorowej , która przyjęta została rok temu.

Świadomość konieczności zmiany wydaje się jednak nie być obca premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. W czasie swojej wizyty w Jasionce na Podkarpaciu zapowiedział, iż do 2030 roku gotowe będą elektrolizery o mocy 2 GW .

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres wtv@iberion.pl. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: Gazeta Wyborcza / Twitter.com @PremierRP

Obserwuj nas w
autor
Agata Jaroszewska

Etnograf, zafascynowana historią mówioną oraz kulturą ludową.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@wtv.pl
polska świat polityka gospodarka gwiazdy tv pogoda opinie ekologia