Szumowski odpowiada na oskarżenia? "Nie mam sobie nic do zarzucenia ws. kupna wadliwych maseczek"
W Polsce wciąż brakuje wielu materiałów niezbędnych do przestrzegania nałożonych restrykcji. Nałożony przez rząd reżim sanitarny odbił się znacznie na portfelach Polaków. Nie tylko upadek przedsiębiorstw staje się priorytetowym problemem. To, ile kosztują przedmioty służące do zasłaniania twarzy bulwersuje. Zniechęcona wysokimi cenami część społeczeństwa postanowiła szyć je na własną rękę.
Maseczki: kolejna afera w rządzie PiS
W ostatnim czasie również Łukasz Szumowski padł ofiarą przekrętu. Ci, którzy żerują na obowiązujących zasadach, postanowili zakpić z samego ministra. W wyniku transakcji, do jakich doszło, wydano aż 5 milionów złotych na wadliwe maseczki. Media natychmiast poinformowały opinię publiczną o całym przekręcie. Polityk musiał się gęsto tłumaczyć przed swoimi wyborcami. O całą sprawę został ponownie odpytany w jednej z audycji RMF FM. Zapytany o to, czy ma sobie coś do zarzucenia stwierdził jednoznacznie.
- Uważam, że wszystko było transparentne i czyste. Niestety zostaliśmy oszukani - wyjaśnił przedstawiciel Rady Ministrów. Poinformował, że zażądał on wymiany towaru. Przypomnijmy, że o całej aferze poinformowała swoich czytelników Gazeta Wyborcza. Zdaniem medium nie tylko nie sprawdzono jakości zakupionych przedmiotów. Uważają, że doszło do znacznego przepłacenia. Jak informuje Szumowski, złożono już stosowne zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Źródło: [RMF FM ; Gazeta Wyborcza]