wtv.pl > Polska > Lech Wałęsa wytłumaczył, jak ma wyglądać jego pogrzeb
Konrad Wrzesiński
Konrad Wrzesiński 19.03.2022 08:21

Lech Wałęsa wytłumaczył, jak ma wyglądać jego pogrzeb

wtv
WTV.pl

Lech Wałęsa przeszedł operację serca w 2008 roku, gdy w klinice w Houston w stanie Texas byłemu prezydentowi wszczepiono rozrusznik-defibrylator oraz protezę naczyniową. W marcu legenda "Solidarności" poinformowała o konieczności odbycia zabiegu wymiany baterii, skomplikowaną ze względu na złamanie jednego z drutów.

Zabieram głos, bo nie wiem, jaka jest wola Nieba, a z nią się zawsze zgadzać trzeba – mówił Wałęsa w trakcie internetowej transmisji. Dodał, że ma nadzieję zostać zapamiętany jako lider, który robił wszystko, bo dobrze służyć narodowi.

Lech Wałęsa: Coś tam szczypie

Operacja zakończyła się sukcesem. W rozmowie z "Fakt" były prezydent RP przyznał jednak, że nadal odczuwa pewne skutki przebytego zabiegu. – Coś tam szczypie, boli – mówił Lech Wałęsa.

Według zaleceń lekarzy 77-latek powinien obecnie odpoczywać. Zaledwie kilka dni po wyjściu ze szpitala powrócił jednak do pracy, kontynuując m.in. prowadzenie regularnych transmisji w mediach społecznościowych.

Działacz społeczny przekazał, że obawia się bycia rozliczonym po śmierci oraz sytuacji, w której ludzie będą mogli stwierdzić: Człowieku, dostałeś tyle talentów, a coś ty z nimi robił, zakopał?

Wałęsa zapewnił, że robi wszystko, by mimo stosunkowo zaawansowanego wieku nadal mieć wkład w życie społeczeństwa.

"Proszę mnie spalić"

W trakcie rozmowy z dziennikiem były prezydent RP po raz kolejny nawiązał do swojego pogrzebu. – Nie przeciągać – zaapelował Lech Wałęsa. – Króciutko ma być. Żadnych przemówień, jaki był i takich tam. Po co to?

Rozmówca "Faktu" zaznaczył, że w trakcie uroczystości wymaga jedynie niezbędnych, religijnych obrządków. – Bez żadnych tekstów, dodatkowych przemówień, kłamstwa. Nie chcę tego – przekazał.

Wałęsa zaapelował, by poddać go kremacji, jeśli ma spocząć w ziemi – tak, by "nie jadły go robaki". Dodał, że chciałby zostać pochowanym w Gdańsku, licząc, że będzie odwiedzany przez własne dzieci.

Były działacz "Solidarności" zapewnił, że religia pełni ważną rolę w jego życiu. Dodał jednak, że nie wierzy księżom, którzy "są jeszcze gorsi od niego", a świątynie w jego opinii powstały po to, by móc zbierać pieniądze od wiernych.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

źródło: Fakt / WTV

Powiązane