Ofiara księdza pedofila ujawniła nowe szczegóły w swojej sprawie. Została zmuszona do aborcji
– Tata bił mamę tak, że krew tryskała po ścianach. Mama często leżała na podłodze, zakrwawiona, w podartych ubraniach. Starałam się ich pilnować. Gdy mama chciała się powiesić, śledziłam każdy jej ruch - tak opisywała swój dom w rozmowie z Justyną Kopcińską.
Katarzyna zaufała księdzu, który zwrócił uwagę na jej cierpienie. Podobnie, jej rodzice. Bez wahania oddali dziewczynkę pod opiekę duchownego. Miała wyjechać do innego miasta i chodzić do szkoły z internatem.
Ksiądz zniszczył życie Kasi
Zamieszkała z księdzem w mieszkaniu jego matki, która wyjechała za granicę. Tam zaczął się jej koszmar. Ksiądz izolował ją od zewnętrznego świata, katował i gwałcił. Nikt dorosły, z kim miała styczność, nie widział nic złego w fakcie, że śpi z duchownym w jednym pokoju. Nikt nie udzielił jej pomocy. Aż do chwili, kiedy poskarżyła się pedagog ze świetlicy środowiskowej. Ta zawiadomiła jej rodziców i policję. Skazany na 8 lat więzienia ksiądz, wyszedł już po dwóch.
Katarzyna opisuje swoją historię za pośrednictwem bloga "Skrzywdził mnie w dzieciństwie ksiądz, teraz krzywdzi Kościół Katolicki". W jednym z ostatnich wpisów opisała historię aborcji, do której zmusił ją jej oprawca. Zabrał ją do znajomej lekarki, która dziś reprezentuje opcję "pro-life".
- Pani doktor jest katolickim lekarzem. Jest przeciwna in-vitro, leczy metodą NaProtechnologii i oczywiście jest przeciwna aborcji, usuwa tylko dzieci księży. Z braku dowodów nie postawiono jej żadnych zarzutów. Lekarze medycyny Sądowej w opinii napisali, że w obecnym stanie w jakim się znajduję nie są w stanie stwierdzić, czy zabieg aborcji został dokonany. Kiedy wybrała się do niej dziennikarka w mojej sprawie, to pani doktor oczywiście nie chciała rozmawiać. Kiedy usłyszała co mi zrobiono i jak zakończyła się moja historia, nie miała zamiaru za nic przepraszać i nawet nie było jej przykro - czytamy w jej wpisie.
O Kasi pisaliśmy już kilkakrotnie. W jej sprawie zapadł bezprecedensowy wyrok - Towarzystwo Chrystusowe zmuszone było wypłacić na jej rzecz 1 milion zł. zadośćuczynienia. Ofiara księdza pedofila była później obrażana przez publicystę Radia Maryja, Stanisława Michalkiewicza, który w zemście za przegranie sprawy sądowej z kobietą, ujawnił jej prawdziwe dane.