Ile naprawdę zarabiają księża? Media dotarły do konkretnych liczb, wielu będzie zadziwionych
"Złote, a skromne". Słowa wypowiedziane przez Gajosa w "Klerze" Wojtka Smarzowskiego, choć świeże, zdają się mieć potencjał na zostanie kolejnym klasycznym cytatem polskiego kina. Temat pieniędzy zarabianych przez duchownych, ich rzekomo częstej chciwości oraz niskich kosztów utrzymania przewijają się co jakiś czas w dyskursie publicznym. Portal deon.pl o szczegóły tej przyziemnej, finansowej części działalności księży postanowił zapytać samych zainteresowanych.
Ksiądz i 5 tys. na rękę?
– Nigdy w życiu takich pieniędzy nie widziałem – opowiada serwisowi ks. Wojciech ze Szczecina, pytany o "piątkę" miesięcznie. Podobnego zdania jest mieszkający w centrum Krakowa ks. Mateusz. – To mało realna kwota, naprawdę – zapewnia. Jak zaznacza, najlepiej zarabiający księża zmuszeni są zwykle pracować jako katecheci. Wówczas, jak twierdzi, mogliby się zbliżać do wspomnianej sumy. Większość z nich w szkole pracuje jednak na pół etatu.
– Nikt nie idzie na księdza ze względu na pieniądz – przekonuje dziennikarza portalu deon.pl ksiądz Mateusz. – Naprawdę mało który kapłan jest tak zainteresowany zarobkami, choć wiadomo, że to zależy od człowieka. Ja w ciągu siedmiu lat z kolegami księżmi trzy razy rozmawiałem o pieniądzach – twierdzi.
Oprócz pensji za stanowisko kapelana i katechety księża otrzymują także tzw. stypendia mszalne oraz niemałe pieniądze za celebrację ślubów, chrztów czy pogrzebów. Ów stypendium mszalne w teorii powinno wystarczyć na dzienne utrzymanie duchownego. W rzeczywistości część wiernych przekazuje kilkadziesiąt złotych, inni około 100 bądź więcej. – W naszej parafii nie ma cennika, zwyczajowo ludzie ofiarowują ok. 50 zł. Ksiądz może otrzymać dziennie stypendium tylko z jednej mszy – zaznacza ks. Mateusz.
Pieniądze mają być dzielone po równo. Jak wskazuje ks. Wojciech "proboszcz nie zarabia u nas więcej niż wikary". – U nas w praktyce jest tak, że wszystkie ofiary się sumuje, dzieli przez ilość mszy i uśrednia wysokość stypendium mszalnego, a następnie każdy duchowny otrzymuje tle stypendiów, ile mszy odprawił – dodaje z kolei ksiądz z Krakowa. Miesięcznie może być to kwota około 1500 zł.
Nieco inaczej wygląda sprawa tzw. parsu, czyli ofiar złożonych z okazji ślubów, chrztów i pogrzebów. – Je też się sumuje i dzieli między duchownych, z tym że w taki sposób, że proboszcz otrzymuje dwie części – mówi z kolei ks. Przemysław. Do tego tzw. sztywne koszty dla organisty i duchownego. Przy 500 ofiarowanych złotych księżom do podziału zostaje około 430 zł. Tu znów proboszcz otrzymuje dwukrotność wynagrodzenia wikarych. Duchowni wskazują, że na parsie zarabiają do około 800 zł miesięcznie.
Wspomniany etat w roli katechety, stypendia i pars dawałaby może wymienione 5 tys. zł. Co więcej, proboszczowie zarabiają nawet 2-3 tys. zł więcej. W rozmowie z deon.pl kapłani skarżą się jednak na wysokie koszty, w tym tzw. hotelowe (koszty utrzymania na terenie danej parafii), składki na dom emerytów czy lokalny uniwersytet katolicki. Do tego ZUS i zryczałtowany podatek. Po odliczeniu wydatków księża zarabiać mają zatem "na czysto" od 2,5 do około 4 tys. zł, zależnie od diecezji.
Źródło: Deon.pl