Ksiądz w domu opieki miał stwarzać zagrożenie dla seniorów. Kapłan zapomniał o pandemii?
Na samym wstępie zaznaczamy, że nasza rozmówczyni poprosiła o zachowanie anonimowości.
Kryzys epidemiczny wymusił nałożenie kolejnych obostrzeń. Rządzący wielokrotnie deklarowali, że zaostrzanie rygoru wynika między innymi z troski o seniorów. W czasie, gdy domy opieki zamykały się na odwiedzających, ksiądz miał narażać seniorów na niebezpieczeństwo.
Naraził seniorów na niebezpieczeństwo. Ksiądz odwiedzał domy opieki oraz prowadził nabożeństwa
Do zdarzenia doszło na początku października. W rozmowie z naszą redakcją córka jednej z seniorek, przebywającej w domu opieki, wyznała, że ksiądz stworzył zagrożenie epidemiczne, odwiedzając emerytów. - Mama jest osobą bardzo wierzącą, więc przyjmowała takie wizyty. Nie zgadzałam się z tym, ale miałam zapewnienie, że ksiądz nie będzie chodził po pokojach - deklarowała. Okazało się jednak, że ksiądz wchodził również do pokoi seniorów.
Ostatecznie okazało się, że w ośrodku niezbędne było wykonanie testów na wirusa. Pozytywny wynik otrzymała 91-letnia mama naszej rozmówczyni, ksiądz oraz kilka osób w zbliżonym wieku, które kontaktowały się z duchownym. Całe szczęście, dotychczas zakażenie nie wywołało żadnych poważnych objawów u mieszkańców jednego z domów opieki. - Jestem zła, ponieważ tym ludziom wydaje się, że są niezniszczalni - komentuje postawę księży córka 91-latki.
Warto podkreślić, że informacje, jakoby ksiądz przyczynił się do transmisji wirusa, zostały przekazane naszej rozmówczyni przez pracowników domu opieki. Nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy duchowny wywołał zakażenie u seniorów, jednak należy podkreślić, że jego działanie stwarzało zagrożenie epidemiczne. Ksiądz odwiedzał więcej niż jeden ośrodek oraz prowadził nabożeństwa.
Postanowiliśmy skontaktować się z rzecznikiem Konferencji Episkopatu Polski, by zapytać, czy instytucja ma zamiar zalecić duchownym, by zawiesili swoją pracę na terenach oddziałów szpitalnych i domów opieki. Ksiądz reprezentujący KEP nie odebrał telefonu oraz nie odpowiedział na maila. Stanowisko, jeśli wpłynie do naszej redakcji, zostanie dodane do materiału.
Córka 91-latki wskazuje, że działanie księży jest niesprawiedliwe. - Od blisko 5 miesięcy nie mogłam przyjść do mamy. W marcu dostałam maila, że dom jest zamknięty. Nie ma widzeń. Potem odwiedziny były organizowane w reżimie. Maksymalnie dwie osoby, najwyżej na pół godziny. Oczywiście, w maseczkach - komentowała. Seniorzy i seniorki mogą potrzebować wsparcia duchownego, co wskazała również nasza rozmówczyni. Ksiądz, udzielając sakramentu, powinien jednak kierować się najwyższymi standardami bezpieczeństwa.
Wielu duchownych zdaje się jednak w swojej pracy stosować jedynie do tych obostrzeń, które dotyczą kościołów. "W budynkach i innych obiektach kultu religijnego, znajduje się w nich, przy zachowaniu odległości nie mniejszej niż 1,5m, nie więcej uczestników niż: a) 1 osoba na 15m2 powierzchni – do dnia 29 listopada 2020 r., b) 1 osoba na 7m2 powierzchni – od dnia 30 listopada 2020 r. – oprócz osób sprawujących kult religijny lub osób dokonujących pochowania, lub osób zatrudnionych przez zakład lub dom pogrzebowy w przypadku pogrzebu, oraz że uczestnicy realizują obowiązek zakrywania ust i nosa, o którym mowa w §27ust.1, z wyłączeniem osób sprawujących kult religijny" - czytamy w rządowym rozporządzeniu.